Jestem ciekawa jak mi pójdzie. Na razie staram się być bardzo ostrożna i nie przesadzać z pracą, choć nie da się uniknąć presji tej i czy innej.
A tak poza tym 10 października obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego :)
Jakby ktoś szukał darmowych konsultacji w Wawie w kierunku diagnostyki zaburzeń osobowości, szczególnie bpd, piszcie. Mam zaprzyjaźniony gabinet, który może pomóc.
Jeśli chodzi o mój stan psychiczny, naprawdę czuję się dobrze. To dla mnie nie lada osiągnięcie i jestem szczęśliwa, że mogę doświadczać stanów wewnętrznej łagodności, bez tych wszystkich koszmarnych szarpnięć i porywów. Temperament swój mam. Czyli jest we mnie typowa dla mnie energia i uśmiech oraz towarzyskość. Ale równie dobrze czuję się, spędzając czas samotnie. To mi pomaga naładować baterie, wyciszyć się, podumać, być tu i teraz.
Chad chyba rzeczywiście jest w remisji. Te okropne stany mieszane gdzieś odeszły. Bulimia śpi albo się skończyła. Nowe objawy jej braku to na przykład brak ciągłego niemal ważenia się i myślenia o ważeniu się, a także myśli o przejściu na dietę "jutro" albo "od poniedziałku", co trwało odkąd pamiętam, a było dość uciążliwe. Potrafię też skończyć jeść danie w połowie, bo już czuję się syta. Bez konieczności zjedzenia wszystkiego z talerza, bo z jakiegoś powodu muszę i już. Umiem też zjeść coś słodkiego bez poczucia winy. Ale słodkie po tym jak pomógł mi dietetyk, już mnie tak nie mami i nie stanowi szczególnej atrakcji. Raczej ciekawa jestem różnych smaków, czegoś co jednocześnie będzie pożywne i zdrowe.
Natomiast gdy jestem niespokojna, napięta, jedzenie nadal pomaga mi regulować emocje. Jednak odbywa się to bez potrzeby objadania się. Raczej chodzę i podjadam, bo coś tam mi się chce. Z tym, że wtedy zaczynam się niepokoić i nakręcać, myśląc, że przytyję a potem będę się wkręcać , że jestem brzydka i gruba. W każdym razie, teraz jest całkiem dobrze, mimo to jeszcze jestem ostrożna. Z czasem może zaprzyjaźnię się na dobre z jedzeniem i zacznę coś gotować. Chciałabym. To również ogromna oszczędność.
Natomiast gdy jestem niespokojna, napięta, jedzenie nadal pomaga mi regulować emocje. Jednak odbywa się to bez potrzeby objadania się. Raczej chodzę i podjadam, bo coś tam mi się chce. Z tym, że wtedy zaczynam się niepokoić i nakręcać, myśląc, że przytyję a potem będę się wkręcać , że jestem brzydka i gruba. W każdym razie, teraz jest całkiem dobrze, mimo to jeszcze jestem ostrożna. Z czasem może zaprzyjaźnię się na dobre z jedzeniem i zacznę coś gotować. Chciałabym. To również ogromna oszczędność.
A tak poza tym 10 października obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego :)
Jakby ktoś szukał darmowych konsultacji w Wawie w kierunku diagnostyki zaburzeń osobowości, szczególnie bpd, piszcie. Mam zaprzyjaźniony gabinet, który może pomóc.
Strasznie sie ciesze ze fale sie uspokoily i teraz mozesz spokojniej dryfowac :),xxx
OdpowiedzUsuńTak, to prawda, choć czasem jest trudno ze względu na to co obecnie robię zawodowo.
UsuńCieszę się, pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńPS. To ja - sowa
Dziękuję i także pozdrawiam. Co u Ciebie?
OdpowiedzUsuńCiężko...
OdpowiedzUsuń