Od soboty, dużo się we mnie dzieje. Nie radzę sobie z pozytywnymi emocjami, których przeżywanie w efekcie przechodzi w zmęczenie.
Wczoraj byłam u mojej lekarki. Dostałam dodatkowo leki na uspokojenie do stosowania doraźnego. Wczoraj było tych emocji tak dużo, że omal nie krzyczałam z jakiegoś takiego niezdrowego zachwytu.
Dzisiaj próbuję wyhamować. Dobrze, że jutro już piątek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz