No więc w piątek pojechałam na izbę. Długo zastanawiałam się, co i jak właściwie mam powiedzieć. - "możliwie najkrócej" - powiedziała z przyjaznym uśmiechem pani doktor. A zatem opowiedziałam o tym, że obawiam się o to, że mój stan się znacznie pogorszył, że od jakiegoś czasu podejmuje takie to a takie działania, że wygląda na to, że to wciąż eskaluje i zdaje się, że potrzebny jest szpital. Pani doktor weszła w system i zaczęła przeglądać moja historię hospitalizacji.
Była niesamowicie uprzejma i zdawała się żywo interesować tym co mówię. Zadawała bardzo dużo pytań, upewniała się, czy dobrze rozumie aż stwierdziła, że rzeczywiście szpital będzie w tym przypadku najlepszym rozwiązaniem.
Zasugerowała dodatkowo oprócz BPD zaburzenia afektywne, które już kiedyś mi wykluczono i skierowała na kwalifikację na odział zaburzeń afektywnych. We wtorek mam się tam udać na rozmowę z lekarzem.
No i to tyle z zaistniałych faktów.
Pozwólcie, że nie będę odnosić się do tego emocjonalnie. Boję się konfrontacji z lękiem jaki pojawiłby się na myśl o pobycie w szpitalu. Mój terapeuta nauczył mnie jednej rzeczy, że to ja i tylko ja jestem za siebie odpowiedzialna. A zatem mam teraz jedno zadanie - umieścić siebie w szpitalu i tam stoczyć walkę, która obecnie rujnuje mnie w sposób mało świadomy.
Dobranoc.
Pobyt w szpitalu nie oznacza iż brakło tobie odpowiedzialności. Cały czas bowiem walczysz o siebie, na tyle dzielnie, że gotowa jesteś na oddział udać się, chociaż nie jest to dla ciebie łatwe.
OdpowiedzUsuńTrzymam za ciebie kciuki.
Napisałem i nie mogłem wysłać.
OdpowiedzUsuńSpróbuję jeszcze raz , może się uda.
Czytam Twojego bloga od wielu , wielu dni.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę , że podjęłaś taką decyzję.
Uważam , że postąpiłaś bardzo rozsądnie i odpowiedzialnie.
Mam nadzieję , że mimo wszystko znajdziesz możliwość publikacji swojego bloga.
i ja trzymam kciuki! Jesteś bardzo dzielna i dobrze że umiesz się o siebie zatroszczyć. Trzymam kciuki i myslę o Tobie. Czekamy az wrócisz! :) Trzymaj sie Dzielniacho
OdpowiedzUsuńkiedy ciężko nawet ze sobą wytrzymać tylko bardzo dzielny człowiek radzi sobie; ściskam Cię i trzymam za Ciebie; nauczyłaś się najtrudniejszej ze sztuk odpowiadać za siebie; jesteś mądrą i wspaniała kobitą - dobrym człowiekiem; oby kiedyś los pozwolił Ci być spokojną i szczęśliwą, w pełni zasługujesz na to jak mało kto; walcz o siebie; nie wielu stać na to co robisz - pamiętaj jesteś pięknym człowiekiem; niech Ci się uda :-)
OdpowiedzUsuńmoze wlasnie szpital bedzie najlepszym miejscem by sobie poradzic z tym z czym sobie nie radzisz inaczej :) jesli jest mozliwa pomoc to trzeba z niej korzystac, trzymam kciuki i czekam na powrotnego posta
OdpowiedzUsuńTy najlepiej wiesz, czego potrzebujesz. Jeżeli dzieje się źle i decydujesz się na szpital - dajesz sobie szansę. To jest właśnie odpowiedzialność. Nie brakuje Ci jej na pewno!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki mocno razem z pozostałymi. Wróć pełniejsza w samą siebie.