Zapadła się w sobie.
Mówię jej, że to jeszcze nie koniec.
Milczy.
Jakby milczenie miało sprawić, że przestanie istnieć.
Albo, że ja.
Gdyby tylko chciała zamienić ze mną słowo.
Siedzi urażona.
Może lepiej przeżyć życie szukając winnego?
Zbrodniarza, kata, szatana...
Nawyliczała ich cztery tysiące.
Albo sto dwadzieścia cztery.
Perfekcyjna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz