Spotkanie chadowe udało się bardzo. Była nas szóstka. Rozmawialiśmy szczerze o naszym życiu. Widać było, że każdy miał potrzebę się wygadać.
Potem byłam umówiona z P. Pojechaliśmy na spotkanie z ludźmi z naszej byłej pracy. Posiedzieliśmy trochę, pogadaliśmy, pograliśmy w planszówki. W domu byłam jakoś po północy.
Niedzielę w większości przespałam, bo jednak mocno wyeksploatowałam organizm. Pod wieczór wypoczęta podniosłam się z łóżka i ku własnemu zdziwieniu sprzątnęłam mieszkanie.
Robiłam porządki i wspominałam piątkową libację z G. Na samą myśl uśmiechałam się do siebie. Przekroczyłam z nim chyba wszelkie granice wstydu i intymności. To było pokręcone i zarazem swojskie. Myślę, że raz na jakiś czas będziemy to powtarzać.
To był bardzo dobry weekend.
Robiłam porządki i wspominałam piątkową libację z G. Na samą myśl uśmiechałam się do siebie. Przekroczyłam z nim chyba wszelkie granice wstydu i intymności. To było pokręcone i zarazem swojskie. Myślę, że raz na jakiś czas będziemy to powtarzać.
To był bardzo dobry weekend.
może kiedyś, komuś się przyda https://www.youtube.com/watch?v=01dFcAii7io ten odcinek jest dobry
OdpowiedzUsuńbrzask
Dziękuję. Trochę nawiedzona ta babka :)
UsuńDziękuje za link.
OdpowiedzUsuń