Wczorajszy dzień był dniem małych cudów. Aż dziw bierze, że wydarzyło się tyle rzeczy, z których każda, gdyby się nie powiodła, zmieniłaby ten dzień w jeden z najgorszych w moim życiu.
A cuda te działy się niespodziewanie i nieoczekiwanie. Ot sploty okoliczności. Tych dobrych i tych złych.
Jakiś Czuły Anioł przeniósł mnie przez ten dzień na swoich skrzydłach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz