Wczoraj wieczorem wypiłam dwa piwa i wzięłam na noc leki. Coś musiałam pomieszać, bo obudziłam się dopiero przed dziewiątą. Mało tego, byłam na tyle nieprzytomna , że po jakimś czasie znów się położyłam i tak przespałam do czwartej po południu. Do pracy nie poszłam. Nie dałam rady. Poza tym kiedy obudziłam się rano byłam pełna jakiejś takiej nieprzychylności w kierunku P. Nie wiem o co mi chodziło.
P. zajrzał do mnie po pracy, ponieważ napisałam mu, że śpię cały dzień i nie wiem co się dzieje. Czułam się naprawdę dziwnie. Kiedy przyszedł moje uczucia do niego były przyjazne i stabilne. Jedynie ta okropna senność. Lubię go. Sprawia mi przyjemność obcowanie z nim. Tylko jak widać czasem pojawia się ta borderlajnowa chwiejność.
W środę wreszcie wizyta u doktor Sz. Opowiem jej wszystko. Pewnie będzie znów namawiać mnie na terapię. Ok. Powiem jej żebyśmy jeszcze poczekały. Poza tym trzeba mieć za co iść na tę terapię.
Myślę, że czekanie z terapią jest ok. Nie zachowuję się przecież jakoś tragicznie. Samopoczucie raczej w normie. Fakt, że ostatnio byłam na dość dużej górce. Kilka godzin snu na dobę to mało. Nie wiem czy to była hipomania ale w sobotę i niedzielę siedziałam i pracowałam. Miałam mnóstwo pomysłów na to co możemy zrobić przy naszym projekcie. Tak czy owak chyba już obniżyłam lot. Zresztą zobaczymy jutro.
Teraz siedzę i tęsknie za P. Wydaje się być naprawdę wyjątkowy. Chcemy wybrać się na wspólny urlop.
Wyjazd troszkę mnie przeraża, bo przecież przez lata nigdzie nie wyjeżdżałam. Marzę jednak o jakimś cichym, spokojnym miejscu. Wiejskich drogach, leśnych ścieżkach, wodzie.
Czy pisałam już, że bardzo tęsknię za P? :) Tęsknię...
Nie polecam brania leków na alko (i odwrotnie). Ja, gdy wiedziałam, że będę piła, omijałam jedną dawkę i nic wielkiego się nie działo. Za to gdy łączyłam leki i alko (a nie daj boże coś więcej) to bywało bardzo różnie (czytaj niewesoło). Alko, niestety, w pewien sposób także uspokaja, usypia i koi. Cholera niestety!
OdpowiedzUsuńA poza tym... Nie wiem dlaczego się boisz :). Tęsknisz - w domyśle czujesz coś... Na pewno nie jest Ci obojętny. Nie kłócicie się, nie robisz mu jazd ani on Tobie. Nie masz przed nim tajemnic. Cholera, czego tu się bać. Wszystko przed Tobą. Jak ja Ci zazdroszczę :) !
Tak też zrobię. Dzisiaj też troszkę piję. Wieczorną dawkę leków ominęłam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że oboje z P. się boimy. Tak po prostu, zwyczajnie. Bo troszkę to znajomość niestandardowa. Te moje ograniczenia... Nie wiadomo dokąd nas zaprowadzą.
Nie chcę skrzywdzić P. Wydaje się być naprawdę dobrym, ciepłym i czułym mężczyzną.
A może wydaje Ci się, że nie zasługujesz na niego? Na kogoś tak "dobrego, ciepłego i czułego"? Może staraj się myśleć o tym, że to jego wybór, decyzja.. Wie w co się "pakuje" (no przynajmniej ma spore pojęcie) i może zrezygnować, ale tego nie robi. A poza tym on z pewnością także nie jest doskonały, nikt nie jest...
UsuńNie, nie myślę tak, że nie zasługuję. Raczej jestem pełna obaw do tego co będzie dalej. Zastanawiam się nad tym, czy rzeczywiście jestem gotowa na związek. Nie przekonam się jednak jeśli nie spróbuję.
UsuńNo dokładnie :). Przepraszam za te moje domysły, jeśli Cię uraziły, ale hmm no zastanawiając się co możesz czuć szukałam w sobie :/.
OdpowiedzUsuńAleż absolutnie nic mnie nie uraziło :) Dziękuję, że znajdujesz czas by się zastanowić nade mną :) To bardzo miłe.
UsuńTrzymam kciuki za Twoją znajomość z P. Wiem jak to jest, to zbliżanie, a potem wkładanie do zamrażarki, jeśli popełni jakiś błąd. Jak ja Cię rozumiem...ech...
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Powinno być wszystko dobrze. Żałuje tylko, że nie mogę tej relacji przynieść do gabinetu mojego terapeuty. Byłoby mi łatwiej stąpać po tym co dla mnie tak bardzo nowe.
Usuńa mogłabyś nie pic teraz?
OdpowiedzUsuńwiesz co mówię i dlaczego;
nie pakuj na full sobie w łeb!
wylecisz z orbity i nie wrócisz - wrrrr - nie oczekuję wyjaśnień!
dbaj o P. i nie zakładaj, że udźwignie;
tak jak on nie wymaga od Ciebie byś ... była inna
wiesz, że partnerzy bordów czasem mimo olbrzymich starań dostają w ryj i wszystko
haftuj mu podusię na wszelkie Twoje odloty - on Tobie ją podstawi :-) jesli zrozumie
to jest trudne
trzymam za Ciebie
trzymam za P.
Tak, z tym alkoholem to nie jest mądre. Popracuję nad tym. Zdecydowanie przesadzam. Być może próbuję coś przez to rozładować.
OdpowiedzUsuńObiecuję dbać o P. W miarę wiedzy jaką na tym etapie dysponuję. Bo wszystko to nowe dla mnie. Czasem kompletnie nie wiem nic.
Tymczasem dzisiaj chcę zatroszczyć się o siebie. Wróciłam do domu, zjadłam kolację, wykąpałam się i do łóżka. Dość tego. Co za dużo to niezdrowo :)
lawendowych snów
OdpowiedzUsuńuff
I Tobie również :)
Usuń