wtorek, 14 lutego 2012

Coś tam

Bulimia rozpętała się dość mocno. W taki oto sposób radzę sobie z napięciem psychicznym.
Od dwóch tygodni nie byłam na siłowni. To dla mnie za dużo. Wracam do domu i objadam się i już.

W niedzielę T. jakoś dziwnie żegnał się ze mną. Wzbudziło to we mnie jakiś paniczny niepokój. Nie wytrzymałam. Zawiadomiłam policję. Byli u niego. Pogotowie też, ale pojechali jak mi napisał. Dziś w nocy dostałam sms: "Jestem w szpitalu. Oddaję telefon". Radziłam się znajomych, podpowiadają by to tak zostawić. Jest w bezpiecznym miejscu. Zrobiłam tyle ile mogłam.

Jestem rozwalona. Mam się spotkać w czwartek jeszcze ze swoim ex. Przyjechał z Anglii, nie widziałam go wiele lat. Właśnie napisałam do niego, byśmy się nie spotykali. Negocjujemy.

1 komentarz: