poniedziałek, 9 marca 2020

Doświadczenie przemijania czyli o kryzysie połowy życia.

Dotarłam właśnie na drugi brzeg mojego życia. Przeprawiałam się przez tę rwącą rzekę z nadzieją, że znajdę po drugiej stronie spokój i spełnienie. Czuję, że zrealizowałam swoje dotychczasowe cele. I to jest mój ogromy sukces. Ale nie jest to ten rodzaj sukcesu o jakim marzy przeciętny człowiek.
Z racji tego, jak bardzo niespokojny los przyszło mi wieść, walcząc o poprawę własnego zdrowia psychicznego, nie mogłam skupić się na niczym innym jak na własnym leczeniu, celem poprawy jakości swojego funkcjonowania, które było mocno upośledzone.

Moje dni i lata mijały na licznych odwiedzinach psychiatrycznych gabinetów lekarskich, pobytach szpitalnych, terapiach i różnych formach psychoedukacji. To była nieprzerwana walka o przetrwanie.

W moim młodym i dorosłym życiu nie znalazłam przestrzeni i czasu na ambicje, założenie rodziny czy korzystanie z uroków życia. Raz za razem, w dużej mierze z pomocą innych osób ratowałam się z przeróżnych kłopotów i opresji, wpadając w kolejne i kolejne. Proces leczenia przebiegał burzliwie ale i żmudnie. Często będąc już na właściwej drodze, zaliczałam kryzys i tak zataczałam koło,wracając  niemal do pozycji wyjścia. Nie raz traciłam wiarę w to, że kiedykolwiek będzie lepiej. Bywało, że przestawali wierzyć we mnie nawet specjaliści, którzy deklarowali wsparcie i pomoc. Mojemu otoczeniu i mi samej byłoz mną naprawdę ciężko. 

Ale mijały lata i moje małe sukcesy, praca nad sobą zaczynały przynosić wreszcie wymierne efekty. Naprawiłam relacje z rodziną, stopniowo przestawałam popadać w konflikty z otoczeniem, przez to jak dużo mniej stawałam się skonfliktowana wewnętrznie. Uwolniłam się, ukoiłam, odetchnęłam. Klamrą, która domknęła to wszystko było przejście pierwotnej separacji na doświadczeniu rozstawania się z G. Stałam się wreszcie odrębnym, samodzielnym, zaspokajającym swoje potrzeby emocjonalne bytem. Kiedy? Tuż przed ukończeniem 43 roku życia. Teraz. 

Dopłynęłam do brzegu. Pierwsze dwa tygodnie były naprawdę wspaniałe. Spędziłam je na celebrowaniu tego sukcesu, oddychając spokojnie i łagodnie pełną piersią. W końcu mogłam odetchnąć głęboko. Mogłam zaznać wymarzonego spokoju. Nareszcie!

Aż pewnego dnia przyszła do mnie. Niespokojna, przeszywająca, niemal natrętna - myśl, że ten drugi brzeg jest jednocześnie ostateczną częścią życia. Tym razem nie burzliwą przeprawą przez rwącą, nieprzewidywalną rzekę, jednakże do miejsca pełnego możliwości i perspektyw ale wędrówką choć przez bardziej łaskawy suchy ląd, jednak ku miejscu, w którym możliwości i perspektywy kończą się wraz z pojawiającymi się ograniczeniami zewnętrznymi, a moja linia życia dobiega końca.


"W okolicach czterdziestego roku życia ludzie konfrontują się z pierwszymi objawami starzenia się. Może to wywoływać poczucie straty lub lęk przed utratą fizycznej atrakcyjności. W badaniach Lang (2001) 1/3 badanych, którzy przyznali, że cierpieli z powodu kryzysu wieku średniego, powiedzieli, że było to wynikiem świadomości procesu starzenia się i przemijania czasu. Na kobiety większy wpływ niż na mężczyzn ma konfrontacja z objawami starzenia się i związana z tym świadomość utraty atrakcyjności fizycznej (Fodor i Franks, 1990; Sęk, 1990; Banister, 1999). W naszej kulturze jest to szczególnie trudne dla kobiet, gdyż to właśnie w przypadku „płci pięknej”, atrakcyjność dla innych (a pośrednio również przypisywana im wartość jako kobiet oraz jako ludzi), określana bywa w dużym stopniu na podstawie urody i figury. Wiele badań potwierdziło znaczenie fizycznej atrakcyjności kobiet dla zainteresowania nimi jako potencjalnymi partnerkami w związkach romantycznych (Buss, 1989; Wojciszke, Baryła, Downar, 2002) oraz dla sukcesów zawodowych (Frieze, Olson i Russel, 1991). W przekazach reklamowych, których oddziaływaniu ludzie poddawani są z dużym natężeniem i częstotliwością, promowana jest ideologia urody jako recepty na sukces i szczęście, a uroda pokazywana jest nie tylko jako środek, ale często również warunek „lepszego życia” (Kaur, Arumugam i Yunus, 2013). W badaniach opinii osób w wieku średnim na temat specyfiki kryzysu połowy życia – 20% badanych kobiet stwierdziło, że przyczyną kryzysu była świadomość starzenia się i upływającego czasu (Wethington, 2000). Nawet kobiety usatysfakcjonowane innymi zmianami uzyskanymi w wieku średnim (np. wzrostem niezależności, wolności, pewności siebie i decyzyjności) żałowały zmian cielesnych, które nastąpiły w wieku średnim (Degges- -White, 2001). Kultura masowa traktuje kobiety w średnim wieku, jak gdyby były niegodne uwagi – są przez to podwójnie dyskryminowane: ze względu na wiek i płeć (Wright, 2005). J. Wright (2005) opisuje przypadek kobiety (49 lat), która zwróciła się do niej po pomoc psychologiczną, gdyż czuła się wyczerpana i przytłoczona, która stwierdziła, że „ciało ją zdradziło poprzez starzenie się”. Według badań Halmi (2005), tego rodzaju czynniki stresogenne są główną przyczyną wzrostu liczby zaburzeń odżywiania wśród kobiet w wieku średnim. Obserwacja objawów procesu starzenia się może również wywoływać lęk przed starością, chorobami, utratą sił i utratą osiągniętej pozycji społecznej. (..) Osoby w wieku około 40 lat nierzadko są świadkami umierania i śmierci swoich rodziców.

W pracy z osobami w kryzysie ważna może okazać się pomoc w klaryfikacji przeżyć oraz adekwatnej identyfikacji ich źródła – oddzieleniu przeżyć dotyczących: 1) potrzeby ponownego dookreślenia kierunku i celów na drugą połowę życia, 2) od przeżyć związanych z utratą młodości, 3) przeżyć związanych z problemami pojawiającymi się w kontekście pełnionych ról (np. relacje z dorastającymi dziećmi czy przeciążenie nadmiarem obowiązków) 4) oraz od emocji mających źródło w fizjologicznym stanie organizmu (np. zmiany hormonalne związane z przekwitaniem lub problemy zdrowotne). (...) Ważna wydaje się pomoc w dotarciu do tego, czego dana kobieta pragnie, czy też, co czuje, „że powinna robić”.(...) Kiedy osoba uzmysłowi sobie w pełni, jakie wartości i cele chce realizować „w drugiej połowie życia”, potrzebna może okazać się pomoc w poszukiwaniu „jak” to zrobić, jak zrealizować swoje cele w niesprzyjających warunkach. Do realizacji potrzebna będzie również odwaga porzucenia tego, co znane i bezpieczne (mimo, że nie przynoszące szczęścia i spełnienia) i „sięgnięcia po marzenia”, nie mając żadnej gwarancji sukcesu.(...)

W kwestii relacji miłosnych i partnerskich, czterdziestoletnie kobiety mogą oczekiwać pomocy w poszukiwaniu takiego sposobu bycia w bliskim intymnym związku z drugim człowiekiem, aby pomimo przyzwyczajenia, trudnych spraw, destrukcyjnych tendencji w nas – być w stanie się spotkać i kultywować miłość. Mogą również oczekiwać pomocy w poszukiwaniu sposobów, jak prowadzić udane życie seksualne, które zbliża partnerów, nie doświadczając już tak silnego podniecenia, jak na początku relacji. W kontekście zagadnienia udanego życia osobistego szczególnie ważne może być uświadomienie kobiecie, że o jakości związku decyduje nie tyle sama „zmiana partnera”, co zmiana wewnętrzna dotycząca sposobu bycia w związku (a w niektórych przypadkach również czynników decydujących o wyborze partnera). (...)

Jednym z zagadnień, których dotyczy kryzys środka życia, jest konfrontacja z utratą młodości i urody. Pomocne może tu okazać się zwrócenie uwagi na inne „jakości” które można rozwinąć właśnie dopiero w wieku średnim, a które decydują zarówno o jakości życia, jak i o atrakcyjności interpersonalnej danej osoby, takich, jak mądrość czy wola (por. Fodor i Franks, 1990; Gordon i Whelan, 1998). Psycholog może również pomóc w uświadomieniu, że w wieku średnim można czuć się bardziej szczęśliwym niż w wieku młodzieńczym. Mając jeszcze silne i zdrowe ciało, sprawny umysł, a jednocześnie – mając większe doświadczenie w zakresie sposobów realizacji celów, świadomości związków przyczynowo-skutkowych (co umożliwia bardziej świadome osiąganie pożądanych skutków), dysponując pewnymi aspektami mądrości, będąc wolnym od wewnętrznych ograniczeń i mając zrealizowane podstawowe cele związane z organizacją życia, człowiek dojrzały „uzyskuje przestrzeń” do realizacji siebie. Możliwy jest głębszy i autentyczny kontakt z sobą i lepsze rozpoznanie, czego naprawdę się chce. Pomocne może okazać się również pokazanie, że sukces w realizacji tego, czego kobiety pragną (np. w budowaniu związku miłosnego), a osiągnięcie czego bywa społecznie łączone z fizyczną atrakcyjnością, wcale od urody nie zależy. Można to zrobić pokazując, że związek oparty głównie na fizycznej atrakcyjności wcale nie ma dużych szans na stanie się związkiem dla kobiety spełniającym.

Jednym ze zjawisk związanych z tym, że kobietom fizycznie atrakcyjnym łatwiej jest zainteresować sobą potencjalnego partnera jest efekt aureoli: osobom atrakcyjnym fizycznie przypisywane są często inne pozytywne cechy (Wojciszke, 1991; Eagly, Ashmorre, Maghijani i Longo, 1991). Jeśli o wyborze partnerki mógł zadecydować jej atrakcyjny wygląd, co wpłynęło na nieświadome przypisywanie jej innych zalet, to partner nie wszedł w relację z daną kobietą, taką jaka ona jest w rzeczywistości, ale rzutował na nią cechy, których ona być może nie posiada. Jednak w stałym związku (w małżeństwie), żyjąc wspólnie przez wiele lat, nierealistyczne wyobrażenia na temat drugiej osoby nie mogą się utrzymać. Może okazać się, że osoba, która początkowo była idealizowana, staje się obiektem rozczarowania, nie będąc w stanie spełnić nierealistycznych oczekiwań drugiej strony. Obiekt idealizowany może stać się wówczas obiektem dewaluacji.
Sternberg (2001) zaproponował koncepcję miłości jako opowieści (scenariuszy historii miłosnych), które ludzie (najczęściej nieświadomie) realizują. Jednym z typów takiego „scenariusza” miłosnej historii jest „opowieść o dziele sztuki” (zaliczana do grupy opowieści, w których jedna osoba w związku postrzegana jest przez drugą jako obiekt, a nie równorzędny partner). W „opowieści o sztuce” bohater koncertuje się na wyglądzie zewnętrznym partnera, postrzegając go na podobieństwo zachwycającego dzieła sztuki. Kobieta postrzegana jest przedmiotowo, jako „obiekt”, który służy realizacji innych celów: podziwiania, podniesienia samooceny mężczyzny, czy też imponowania innym mężczyznom „atrakcyjnym atrybutem”. 

Ważne może okazać się również zwrócenie uwagi kobiet na dbanie o własne zdrowie. Badania (Umstattd, Wilcox i Dowda, 2011) pokazały, że większa aktywność fizyczna u kobiet w wieku średnim jest skorelowana z poprawą oceny zarówno funkcjonowania ciała, jak i jego wyglądu. A kobiety, które sypiają 7 lub więcej godzin na dobę odczuwają w tym okresie mniej napięć związanych z problemami w rodzinie i zachodzącymi zmianami oraz są bardziej zadowolone z życia (Darling, Coccia i Senatore, 2012). "

Źródło: Kryzys_polowy_zycia_kobiety.pdf