sobota, 27 grudnia 2014

Ludzie

Noc byla ciezka, ale przetrwalam do rana, a nastepnie zmeczenie zwalilo mnie z nog.
Nie wiem, czy to jakas paranoja zwiazana z moimi chorymi emocjami, ale zaczelam bardzo bac sie ludzi. Ludzi i nie tylko - siebie. Zaczelam znow mocniej odczuwac emocje. Nie wazne, czy to radosc, czy zlosc. Choc zlosc to taki nowy bonus, niestety nie tylko dla mnie, ale i dla mojego otoczenia.

Kontakt z drugim czlowiekiem mocno mnie rozchwiewa. Poza ludzmi, ktorzy sa podobnie aspoleczni, przychylni mi, a co najwazniejsze niczego ode mnie nie chca, nie prawia uwag, a po prostu sa.
Ostatnio ktos za bardzo wszedl na moj teren osobisty i niestety ani ja, ani ta osoba calo z tego nie wyszlysmy.

Moze powinnam sie cieszyc, ze czuje zlosc, reaguje zloscia, ale to nie tylko zlosc, to bomba atomowa.
Dzis zlapalam sie na tym, iz do tego stopnia zaczelam unikac kogokolwiek, ze niemal zupelnie przestalam wychodzic z domu. Zaczelam nawet robic zakupy przez internet.

Wczoraj wpadlo kilka osob i juz po tym nieco mnie rozedrgalo. Wieczorem znienacka wpadl sasiad z ciastem, zyczac dobrych swiat. Sasiada pierwszy raz w zyciu widzialam. Podziekowalam za ciasto i powiedzialam, ze w takim razie musze odwdzieczyc sie herbata, a on na to, ze bardzo chetnie i ze wlasciwie to nawet teraz ma czas. Wpadlam w ogromny poploch. Spytalam, czy nie mialby nic przeciw, by odwiedzic mnie w tygodniu, przeprosil i powiedzial, ze rozumie, i ze ok. W kazdym razie po tym jak wyszedl dostalam wlasnie tej histerii.



Nie wiem co

Nic nie pomaga. Pisanie stracilo sens. 

Tylko chcialabym nie wiem komu, powiedziec nie wiem co.
Zeby nie wiem kto uslyszal ze mowie nie wiem co i ze to jest dla mnie bardzo wazne.
I zeby ten nie wiem kto dal mi prawo do powiedzenia nie wiem czego i zrozumial, ze powiedzialam nie wiem co, bo uwazalam nie wiem co, bo czulam nie wiem co.

I ze ten nie wiem kto juz nigdy nie zrobi mi krzywdy i zostawi mnie w spokoju i zebym ja nie zrobila juz nigdy krzywdy nie wiem komu.

Ktos to musi ponazywac, ktos to musi ponazywac.




piątek, 26 grudnia 2014

BUM!

czuje cos czego sie boje, czego sie wstydze, czego nienawidze, czym gardze, czym rzygam

rzygam zloscia, ktora rozlala sie we mnie zolacia

chyba juz z tego nie wyjde,  nikt nie wyjdzie - calo

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Zbyt blisko

Myślisz, że gdybym nie czekała z taką niecierpliwością na to, co w końcu musi się wydarzyć, gdybym z takim wysiłkiem nie próbowała zapomnieć tego co było, gdybym na chwilę odpuściła, przystanęła, rozejrzała się wokół...

Jak myślisz, co bym zobaczyła?

Jak myślisz?

Wiesz, czego się boję?
Boję się ciebie, boję się każdego, kto jest zbyt blisko.
Nawet, gdy ty jesteś mną.

Bo wiesz... najtrudniej jest być blisko siebie.