środa, 26 marca 2014

Nie w porę

Chciałabym się ukryć przed sobą. 
Przed sobą, nikim innym. 
Uciec na całe lata. 
Być nieobecną.

Chciałabym. 
Byłyby to jednakże kolejne lata nieobecności.

To takie bolesne nagle z dziecka stać się prawie czterdziestoletnią kobietą.
Unieść ciężar straconego czasu i tego, który pozostał.  

Trudno budzić się ze snu jakby nie w porę. 
Choć wciąż jest na to czas.
Na to by zbudzić.

A żyć?


niedziela, 16 marca 2014

Trzeba przy kimś odpocząć


Jestem trochę zmęczona, ale wkrótce znów dam radę. Ważą się losy mojej terapii. Czy przekonam się do nowej terapeutki? Czy ona przekona się do mnie? Obie mamy kryzys i obie dałyśmy sobie szansę. 
Najbliższy miesiąc ma pokazać, czy potrafimy ze sobą współpracować szczerze i z szacunkiem. Bez tego nasza praca nie ma sensu.

czwartek, 13 marca 2014

Nieuniknione nadejście


To właśnie jest zbawienne w nocy, że jest o wiele bardziej łaskawsza. 
Nocą można bezwstydnie czuć wszystko i do wszystkiego się przyznać. 
To nocą mogę wreszcie powiedzieć: "Boję się". Nocą mogę przyznać: "Nie wiem". 
Zapytana nocą zawsze odpowiem bez lęku. 
Noc to dobry czas na nocne zmiany. Dzień ma swoje własne prawa...