Chciałabym się ukryć przed sobą.
Przed sobą, nikim innym.
Uciec na całe lata.
Być nieobecną.
Przed sobą, nikim innym.
Uciec na całe lata.
Być nieobecną.
Chciałabym.
Byłyby to jednakże kolejne lata nieobecności.
To takie bolesne nagle z dziecka stać się prawie czterdziestoletnią kobietą.
Unieść ciężar straconego czasu i tego, który pozostał.
Trudno budzić się ze snu jakby nie w porę.
Choć wciąż jest na to czas.
Na to by zbudzić.
A żyć?