środa, 26 marca 2014

Nie w porę

Chciałabym się ukryć przed sobą. 
Przed sobą, nikim innym. 
Uciec na całe lata. 
Być nieobecną.

Chciałabym. 
Byłyby to jednakże kolejne lata nieobecności.

To takie bolesne nagle z dziecka stać się prawie czterdziestoletnią kobietą.
Unieść ciężar straconego czasu i tego, który pozostał.  

Trudno budzić się ze snu jakby nie w porę. 
Choć wciąż jest na to czas.
Na to by zbudzić.

A żyć?


2 komentarze:

  1. To takie trudne nagle z dziecka stać się prawie czterdziestoletnią kobietą.
    Unieść ciężar straconego czasu i tego, który jeszcze pozostał.

    kurcze tak to tez o mnie, bolesna prawda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację, bolesna. Zwłaszcza, gdy rodzi się pragnienie, by to życie, które pozostało, było bardziej sensowne. Trudno jednak szukać sensu, po tym ile człowiek przeszedł i ile dzięki temu dostrzega. Bo nasza wrażliwość się nie zmienia. Patrzymy tylko na świat z dużo większym spokojem. Obciążeni bagażem doświadczeń, przebudzeni, widzimy dużo więcej.

      Usuń