czwartek, 7 lipca 2011

Nadchodzi zmęczenie.

Jestem taka zmęczona. Od kilku tygodni męczę się ze sobą. Miewam zaburzenia świadomości.
Rozpętałam burzę z powodu poczucia winy, które wynikło z wcześniejszych doświadczeń z tamtym mężczyzną.
Mój terapeuta i moja psychiatra w sierpniu idą na urlop. Od jakiegoś czasu także to przeżywam.

Odczuwam również dyskomfort w związku z kolegą z pracy. Jest tak bardzo wulgarny. Jego słownictwo i sposób w jaki odnosi się do otaczającej go rzeczywistości wprawia mnie w ogromną niestabilność.

Nie rozumiem co mi jest? Czy tego aby na pewno nie da się wyleczyć? Może jest jakiś sposób?
Potrzebuję rozmowy, wielu rozmów. Potrzebuję uwagi, akceptacji i dojrzałości tej drugiej osoby, tak by mogła mnie znieść. Hm.. wygląda na to, że tylko mój terapeuta jest w stanie mnie unieść a ja mu ufam i wiem, że nie muszę go chronić przed sobą. Że on ma wiedzę i siłę jak się przede mną bronić.

Tak tęsknie za ludźmi i tak mi z nimi trudno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz