niedziela, 28 czerwca 2015

Raz w manii, raz w depresji.



"U Anny zaczęło się na studiach. Poczuła to któregoś zwyczajnego dnia: jak wchodzi w grząski czarny muł bez dna. Nie płakała. W chorobie afektywnej dwubiegunowej (CHAD) w depresji płacze się rzadko. Jest kompletny paraliż zamiast łez. Anna nie była też w stanie wejść do wanny z wodą, a nawet odkręcić kranu. Paraliż rozciągał się także na mycie. I na jedzenie. Chudła, nie mogła wyjść po zakupy. W głowie, w klatce piersiowej, w brzuchu, w całym ciele – ból. – Nie taki rozsadzający, rwący, jak przy oparzeniu, lecz głęboko i boleśnie zatrzaśnięty w człowieku [...].

[...] W manii rozpoczyna się biznesy, zakłada i otwiera firmy, wnosi o rozwód, oświadcza się i zaręcza, nic nie jest niemożliwe. Bliscy, którzy usiłują powstrzymać to szaleństwo, są wrogami i trzeba im wykrzyczeć w twarz prawdę: wstrętni, zazdrośni, wredni, niegodziwi, tylko rzucają kłody pod nogi.
Zdobywca wszechświata mało śpi, bo szkoda czasu na sen, skoro tyle spraw jest w zasięgu ręki. Ale nie czuje zmęczenia. Mało je. W głowie ciągły huk. Wszystko jest do zdobycia, ale wszystko umyka: woda, której nie można wypić. W manii pragnie się też seksu, często nie do opanowania. Idzie się do łóżka z byle kim, bez lęku o skutki. „Przewidywalność, logika, to wszystko idzie w kąt. Jest tylko ekstaza, euforia”


Wiecej na teamt: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1577393,1,raz-w-manii-raz-w-depresji.read

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz