wtorek, 15 maja 2018

U mnie wszystko dobrze, można by rzec. Miałam ogromny kryzys bulimiczno finansowy o czym pisałam tu ostatnio i nawet nie miałam siły się z tym mierzyć na blogu. Zapadłam się w sobie i odrętwiała kuśtykałam z nogi na nogę. próbując jakoś się ratować. Ostatecznie otrzymałam dość pokaźne wsparcie finansowe od mojej matki, co pokryło wszystkie moje dotychczasowe długi (poza kredytem w banku naturalnie) i część wizyt u dietetyka, który pomaga mi z bulimią. Po tym mój lęk i przygnębienie, a co za tym idzie bulimia kompletnie osłabły.
Pomoc od matki przyjęłam z wielkim trudem i opłakałam ten gest, który wydał mi się kompletnie odstający od tego co otrzymałam od swojej rodziny do tej pory. Było to dla mnie bardzo bolesne doświadczenie, co może brzmi dziwnie, ale po kilku dniach doszłam do siebie i wówczas zaczęłam myśleć o wiele jaśniej i bardziej optymistycznie. Jestem bardzo wdzięczna matce za pomoc. To było absolutnie zaskakujące, wręcz zdumiewające. Teraz jestem na zero, ale granica jest bardzo cienka i jeśli nie zmienię pracy, znów będzie źle. Dlatego nie mam na co się oglądać. Po niedzieli, gdy właśnie skończy się największy młyn w pracy w tym roku, zasiadam nad zrobieniem listy firm, do których wyślę swoje CV lub po prostu przedzwonię. CV już po części zrobiłam, muszę je jeszcze dopracować. Samego doświadczenia zawodowego mam na trzy strony, a i tak je mocno uszczupliłam. W każdym razie będę czegoś szukać. To pewne. Bylebym miała na tyle czysty umysł, by nie przerażać się wciąż niepewną perspektywą.

W najbliższych dniach napiszę coś więcej o konferencji w Sopocie organizowanej przez PTTDB nt. BPD i o moim spotkaniu z organizatorami, a także naszych wspólnych planach.
Powoli też rusza inicjatywa grupy samopomocowej dla osób z ChAD, którą chciałam utworzyć.
Poza tym w niedzielę spotykam się z koleżanką, która jest psychologiem i pracuje w jakiejś fundacji, ponieważ napisała do mnie z pytaniem czy zechciałabym z nią poprowadzić grupę wsparcia dla osób z BPD, ale raczej się do tego nie nadaję. Chyba, że chodziło jej o organizację.
Jeśli tak to troszkę mi to załatwi sprawę z PTTDB, bo mam im pomagać w kierunku działań psychoedukacyjnych dla osób borderline a także ich rodzin.






4 komentarze: