czwartek, 25 sierpnia 2011

Szukam sensu by trwać

Dzisiaj postanowiłam sobie, zero czatu. Przyjechałam do pracy pół do 12stej, nie byłam w stanie zejść z łóżka, bo nie czułam sensu. Jadąc metrem pomyślałam, że do cholery muszę znaleźć jakąś siłę w sobie, że to nie może tak trwać. Pomyślałam wtedy o tym, że może mogłabym wykorzystać fakt, że mieszkam pod centrum onkologii i dowiem się o możliwe działania charytatywne właśnie w tym miejscu. Znalazłam na necie fundację, która zajmuje się wolontariatem w centrum. Zadzwoniłam do nich i umówiłam się z koordynatorka wolontariatu dzisiaj na spotkanie. Będę z nią szczera na ile to możliwe. Myślę, że dawanie siebie innym może dawać wiele radości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz