czwartek, 2 maja 2013

Ważne są tylko te dni...

Nie dobija Was ta pogoda? Mnie okrutnie. Cholernie tęsknię za ciepłem i słońcem przede wszystkim. Od kilku dni, jeśli nie czytam lub nie oglądam czegoś na dvd, zwyczajnie śpię. W nocy, w dzień, bez różnicy. Miałam wyjechać w rodzinne strony, ale zważając na aurę za oknem utknęłam w łóżku z moimi dwoma kotami.

No a co poza tym u mnie. Otóż ciągle nie mam pracy. Póki co jestem na L4. To bardzo trudne wytyczyć sobie nowy kierunek w swojej karierze zawodowej. Nie wiem czy wspominałam o tym w jakimś wcześniejszym wpisie, postanowiłam skończyć z wykonywanym przeze mnie zawodem handlowca.

Kilka dni temu odwiedziła mnie w domu tzw. coach kariery. Dziewczyna może trochę młodsza ode mnie. Na początek, podobnie jak psycholog, zebrała wywiad. Byłam z nią szczera. Wspomniałam o chorobie, o szpitalach o nadmiernej emocjonalności. Potem na podstawie pewnego schematu zaczerpniętego z NLP omówiłyśmy, a raczej ja omówiłam, osiem obszarów mojego życia.
Schemat okazał się niezwykle pomocny, gdyż pomógł w sposób uporządkowany opisać moją osobę. Co też bardzo unaoczniło mnie samej to, jaka właściwie jestem i jak wygląda moje obecne otoczenie.

Spotkanie trwało półtorej godziny. Po wyjściu dziewczyny jeszcze długo siedziałam i zastanawiałam się nad tym, co zostało powiedziane przeze mnie i przez nią. Wnioski, do których doszłam okazały się dla mnie niemałym zaskoczeniem. No, ale o tym innym razem.

Jakiś czas temu, dzwoniłam także do do Fundacji Centrum Promocji Kobiet. Tam nakierowano mnie na ośrodki i miejsca, w których mogłabym dodatkowo uzyskać poradę z zakresu doradztwa zawodowego. I tak w poniedziałek 6 maja, jestem umówiona z doradcą zawodowym. Natomiast kolejną sesję coachingu mam we wtorek.

Jeśli chodzi o mój stosunek do obecnej sytuacji, w której się znajduję, podchodzę do wszystkiego z dużym dystansem. Jest to dla mnie swojego rodzaju nowość.

Sporo rzeczy wydaje się być nowych. Przyglądam się im w miarę możliwości ze spokojem. Rozważam za i przeciw. Głównie wychodzę z założenia, że łatwo nie będzie, jednak jest we mnie spora ciekawość tego co się wydarzy. Poza tym, mam poczucie wsparcia, które otrzymuję od innych.
To daje w konsekwencji duży komfort psychiczny. Dzięki temu, lęk, który przez większą część mojego życia determinował moje zachowania, jest niemal nieodczuwalny.

Może to też po części przez leki, które mi zmieniono. Może przez to, że praktycznie nie tykam alkoholu, co raczej w mojej życiowej karierze nie miało dotąd miejsca. No i oczywiście fakt, że nie czuję się przymuszana do wykonywania bezsensownej pracy zawodowej, która na dłuższą metę kompletnie mnie wypalała.

Bardzo dużą wagę przykładam także do tego, jacy ludzie mnie otaczają. Tak jak chyba pisałam już wcześniej, zakończyłam wszystkie te znajomości, które w moim odczuciu były niezdrowe czy toksyczne. Przyznam, że czuję się z tym dużo lepiej. Chyba mam przez to większy szacunek do siebie.

Na koniec dodam, że podoba mi się moje obecne życie. Choć czasem jakby mocno nudnawe i mało barwne, to jednak spokój jaki odczuwam jest bezcenny. Owszem jest jeszcze wiele niewiadomych, jak choćby kwestia pracy. Mimo to ufam, że będę na tyle rozsądna i konsekwentna, by zadbać o ten obszar możliwie najlepiej.

No i to chyba tyle. Pozdrawiam Was wszystkich majowo. Szkoda, że za oknem deszcz i chłodno, ale jak śpiewał Grechuta - ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy :)

Całusy!














3 komentarze:

  1. Bądź tutaj ...na zawsze, przedtem jeszcze czytałam facebook, a teraz mam tylko Ciebie tutaj...
    Ale wystarczy całkowicie, to co napisałam na nim, wszystko zrozumiałam dzięki Tobie.
    Pod koniec czułam, ze już jakby na siłę jesteś tam i piszesz, bo nam się wydaje, że ktoś tego od nas oczekuje i wtedy zrezygnowałaś.
    Ale tutaj bądź i nawet jak raz na rok coś napiszesz będzie doskonale.

    OdpowiedzUsuń