niedziela, 16 czerwca 2013

Błąd

Kilka beztroskich dni sprawiło, że zapomniałam chyba o tym wszystkim co zwie się odpowiedzialnością. Zafascynowana nową sobą i poczuciem bezkresnej ulgi i spokoju sprawiłam, że bardzo poważnie zachwiało moim poczuciem bezpieczeństwa.

Było naprawdę dobrze. Po raz pierwszy od wielu miesięcy poczułam ogromny spokój.
Próbuję zrozumieć co się stało. Owszem, od jakiegoś czasu, gdzieś w tyle głowy krążyła niespokojna myśl, co będzie ze mną dalej. Miałam już w głowie jakieś plany, ale póki co zawieszone do momentu decyzji z ZUS o przyznaniu bądź nie przyznaniu mi świadczenia rehabilitacyjnego.

Być może tak bardzo wyparłam lęk związany z niepewnością tego co dalej, że tamtego wieczora, być może na dobre, zadecydowałam o swoim dalszym losie.
Nie wierzę w swoją niepoczytalność, z alkoholem czy bez. Wierzę, że wszystko jest mniej lub bardziej świadomie zaplanowane. Tylko nie rozumiem dlaczego postanowiłam wybrać taką drogę.

Mój terapeuta powiedział kiedyś, że na dłuższą metę nie umiem żyć w przewidywalnym świecie. Celowo wprowadzam do swojego życia chaos i niepewność, bo tylko tak nauczona jestem funkcjonować. Czy to możliwe, że dopiero lęk determinuje moje zachowania i skłania do działania, podczas gdy spokój uniemożliwia jakikolwiek postęp?

Od piątkowego poranka do dzisiejszego popołudnia czułam się koszmarnie. Prawie nie wstawałam z łóżka i ciągle spałam. Byłam w bardzo złym stanie. Zawiedziona i rozczarowana sobą a także bardzo przerażona uciekłam w sen.

Tak trudno mi uwierzyć, że jakaś cholerna chwila nieuwagi mogłaby zaważyć na moim dalszym życiu. Jeśli wyjdę z tego cało mam nadzieję, że już nigdy więcej nie dopuszczę do takiej sytuacji.

Jeśli nie wyjdę, cóż.. będę szukać rozwiązań.




4 komentarze:

  1. Kochani mam do was prośbę, chciałam się poradzić. Zwracam się do osób z rozpoznaniem zaburzenie osobowości borderline, którzy byli w Babińskim w Krakowie. Podzielcie się swoimi doświadczeniami z psychiatrami pracującymi w Babińskim. Kogo byście polecili z lekarzy psychiatrów stamtąd żeby osoba z borderline się udała na wizytę prywatną na taką porządna konsultację dotycząca diagnozy i leczenia lekami psychotropowymi, kto szczególnie starannie dobiera leki? Dla ułatwienia wypiszę psychiatrów stamtąd:
    lek. med. Ewa Niezgoda – specjalista psychiatra, psychoterapeuta, ordynator;
    lek. med. Bartosz Puk – specjalista psychiatra, psychoterapeuta;
    lek. med. Jacek Kowaleczko – specjalista psychiatra, psychoterapeuta;
    lek. med. Aleksandra Wieczorek – specjalista psychiatra, psychoterapeuta;
    lek. med. Marcin Kijas – specjalista psychiatra, psychoterapeuta.

    OdpowiedzUsuń
  2. "dobrze, ze mnie dopadają te straszne lęki, bo dopiero wtedy biorę się za siebie" - kiedy to usłyszałam kolejny raz zrozumiałam, że jeszcze bardziej niż mi się wydawało muszę rozumieć, że ludzie cali są swoją chorobą; zżyli si z nią i tak naprawdę nie chcą się pozbyć choroby; czasem coś by z niej oddali - jakimś lekiem, kieliszkiem, trawą poluzowali ale potem abarot; ma wrócić złe nawet najgorsze, ten znajomy własny sos; a jak za mało pikantny to Boscha na stół, wisielca, muzę książkę z czeluści piekielnych; okręcić się zanurzyć i poczuć u siebie; nie może być dobrze - taki stan jest nie znośny; nie ma wroga, bólu cierpienia, dramatu nie ma życia;
    i ja wcale nie kpię, nie lekceważę wręcz śmiertelnie poważnie o tym myślę;
    spróbujcie zabrać komuś depresję - tak od reki ciach i nie ma; anoreksję, lęki - szok rzucą się w obronie życia;
    to diabelstwo staje się najważniejsze;
    to samo z miłością ma byś męką to się to załatwi, poprowokuje się partnera by miał dość, popodejrzewa, poodpycha i już jest miłość wymagając straszna - wypalająca i bez takiej ani rusz;
    nie wiem czy rozumiesz do czego zmierzam;
    popatrz tak - przestać pić trudne ale większość potrafi tylko jesli nie znajdzie na o miejsca nic to wróci bo to jak ta depresja - treść życia; nie darmo się mówi jesteś pijakiem - tak chyba powinno sie mówić jesteś depresją itd
    zauważyłaś, ze bord ma blog o sobie = o bpd ; można mieć blog o anoreksji itp
    sa blogi bordów o czymś innym? nie są o cierpieniu o chorobie;
    mam nadzieję, ze naprowadziłam na mój tok myślenia - choć trochę;
    nie uciekaj od pracy - Ty musisz mieć punkty zaczepienia myśli poza stanem "jestem chora"
    zdajesz sobie sprawę, ze teraz niczego nie chcesz się pozbyć?
    ciekawa jestem co Ty na to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ciężko mi się odnieść do tego co piszesz, ponieważ nie znajduję w tym żadnego sensu, a jedynie jakiś bliżej nieokreślony słowotok. Nie obraź się. Tak to brzmi.

      Usuń
  3. w końcu słyszymy tylko to, co chcemy usłyszeć :)

    OdpowiedzUsuń