niedziela, 4 stycznia 2015

Trzydziestoletni


Trafilam dzisiaj na artykul Wysokich Obcasow pt. "Czemu winne są trzydziestki" Odszukalam go z mysla o Trzydziestoletnich, ktorzy mierza sie z kryzysem tzw. wieku balzakowskiego. Ja nie pamietam jakie mysli i uczucia towarzyszyly mi w czasie, gdy stuknela mi trzydziestka, ale chyba bilans strat i zyskow wychodzil na plus. Dzis juz nie jest to takie oczywiste, byc moze po czesci przez presje, ktora napiera z zewnatrz i od wewnatrz. Nie zadaje sobie pytan "Mieć czy być?" zyje pod przymusem i posiadania, i bycia z wiecznym niezadowoleniem, niespelnieniem, z poczuciem ogromnego wybrakowania.

Dzisiaj w nocy ogladalam po raz kolejny "Malowany welon" Moj ulubiony. Pomyslalam, ze wszystko o czym marze i o co zabiegalam tak naprawde jest sprawa drugiego planu, jesli wezme pod uwage sens zycia ludzkiego, mojego zycia. Pomyslalam, ze powinnam uwolnic sie spod jarzma tej presji. Jeszcze sensowniej przewartosciowc wartosci, zmienic tryb zycia, styl zycia, dazenia, cele, przedefiniowac tzw. sukces i szczescie, przestac gonic kroliczka i pozbyc sie nierealnych oczekiwan - oczekiwan, ktore niewiele maja wspolnego z prawdziwym zyciem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz