wtorek, 5 czerwca 2018

Dzisiaj na psychoedukacji z p. Joanną omawiałyśmy model poznawczy depresji A. Becka. To w nawiązaniu do 11 rozdziału książki, z którą pracujemy, czyli "Zaburzenie afektywne dwubiegunowe. Jak opanować wahania nastroju. Podręcznik pacjenta." Moniki Ramirez Basco. Rozdział nosi tytuł: "Analizować myśli".
Wydawało mi się, że co, jak co, ale ja swoje już w życiu przeanalizowałam, dzięki terapii psychoanalitycznej i jeszcze długo po niej, dopóki nawyk analizowania mi nie minął. Dzisiaj okazało się jednak, że dotarłam do bardzo ciekawych treści, do których nigdy wcześniej nie miałam dostępu.
Mają one ogromny związek z tym co myślę o sobie i jaki ma to wpływ na moje zaburzenia odżywiania się, na moje relacje z mężczyznami i na to dlaczego nie wchodzę w związki, albo wchodzę tak bardzo asekuracyjnie.

Pisałam wczoraj o G., z którym zaczęłam się na nowo spotykać jakieś dwa miesiące temu. W zeszłym tygodniu coś się zadziało i uznałam, że czas się wycofać, albo zwyczajnie spauzować, zwolnić. Myślę, że w jakimś stopniu go kocham i jest tego typu facetem, mam na myśli jego osobowość, z którym można coś nawet stworzyć, ale tylko do pewnego stopnia. Duża część jego osobowości jest mi bliska, ale G. ma ogromny problem z alkoholem, nie wygląda też na kogoś zainteresowanego ułożeniem sobie życia. Raczej na kogoś kto ma gdzieś to, dokąd zmierza.
Często żartujemy, że ciągnie nas do siebie tylko i wyłącznie z wygody, bo mamy siebie właściwie po sąsiedzku. To nie jest cała prawda, bo poznałam w swoim życiu różnych mężczyzn i wiem co sprawia, że z kimś sypiam a z kimś nie i w jakich okolicznościach rzecz jasna. I z kim spędzam swój wolny czas, kogo wyciągam do swoich znajomych, a kto zaprasza mnie do swojego świata i do jak dużej jego części mnie wpuszcza. Za każdym razem gdy wracamy do siebie, jeszcze bardziej się na siebie otwieramy. Niestety problem z alkoholem jest zbyt poważny i muszę się wycofać. Nawet jeśli nie nazywamy swojej relacji związkiem, nie umiem być w tym dłużej. Wygląda to na dłuższą metę bardzo źle. Smutno, depresyjnie. Nie chcę już na to patrzeć.

Zależy mi na nim, ale nie mogę go do niczego zmuszać. Choć temat nadużywania alkoholu jest poruszany regularnie, niczego to nie zmienia. Tak czy owak, moja specyficzna więź z G. może dawać sporo do myślenia na mój temat. W szczególności na temat moich błędnych przekonań o sobie, automatyzmów, które mną rządzą.
To jest tak świeży temat, że ledwie się tli jakakolwiek moja świadomość w tym temacie. Tak więc zmuszona jestem wrócić do analizy, choć bardziej w wydaniu poznawczym.

4 komentarze:

  1. Znasz może jakieś grupy wsparcia online dla osób z CHAD? To wszystko jest dla mnie nowe, przygniatające i odbierające chęć do życia, potrzebuję porozmawiać z podobnymi do mnie. Pozdrawiam i życzę duuużo zdrowia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, to co mogę polecić to grupy na fejsie. Na przykład ta: https://www.facebook.com/groups/116615675616594/?fref=nf

      A z jakiej miejscowości jesteś?

      Usuń
    2. No właśnie sama już ją znalazłam, ale i tak dzięki ;)

      Usuń