Moje
pisanie jest tęsknotą za rozmową z terapeutą. Moje pisanie to
przejaw mojej lojalności względem niego. To jakby obietnica, że mimo
jego nieobecności, ja wciąż jestem i wciąż tworzę swoją rzeczywistość. Możliwie najzdrowszą, możliwie najlepszą.
Moja lojalność względem niego nie pozwala mi spocząć na laurach, ani poddać się całkowicie. To taka moja niepisana umowa z nim. Moja
wierność, której nie umiem dochować nikomu innemu.
Boję się, że niedługo będę potrzebowała bardzo intensywnej terapii. Dzieje się coś bardzo niedobrego. Nie ze mną. Póki co nie ze mną. W mojej rodzinie. Muszę być silna. Muszę być silna dla innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz