Zajechałam się w ten weekend. No i jeszcze dzisiaj do popołudnia. Łapię wieczorno-nocne zjazdy, ale nawet wówczas mam co robić. Trafiłam jak w totka z tym hipomaniakalnym chadem. Nawet jak mi wywali depresja, to i tak się cieszę, że tak sobie poużywałam życia. Serio. W życiu nie doświadczyłam tak wiele, w tak krótkim czasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz