poniedziałek, 16 czerwca 2014

Ogłoszenie


Przeglądałam dziś ogłoszenia, dzięki którym mogłabym dodatkowo dorobić. Długo by opowiadać, ale stała się rzecz wręcz tragiczna w skutkach. Złamała mi się odtwarzana już kilka lat temu korona zęba. Górna jedynka. Mój budżet nie przewiduje tak olbrzymiego wydatku. Kolejne lekcje angielskiego i wszystko inne, równie ważne, łącznie z kosztowną, weterynaryjną karmą moich kotów, musi w związku z zaistniałą sytuacją poczekać na swoją kolej, która to nadejdzie, bądź nie. Po drugim już dniu zamartwiania się, nie tylko i  tą sytuacją, a także przeglądania różnej maści ogłoszeń, dopadł mnie dość nietypowy stan. Pomijam niezliczoną ilość pomysłów, które to zakiełkowały do tej chwili w mojej głowie. Zwłaszcza tych, którymi zdążyłam już obdzielić kilka osób. 
Być może byłam już bardzo zmęczona, a może zwyczajnie znużona kolejnym dniem szukania rozwiązań, 
tak czy owak postanowiłam w międzyczasie odpowiedzieć na jedno z dość przyjaźnie brzmiących ogłoszeń. Nie spodziewam się odpowiedzi, ale napisanie tej wiadomości rozbawiło mnie na tyle, że pomogło mi wziąć głębszy oddech i zatrzymać się na chwilę. Postanowiłam zamieścić jej treść na blogu dla potomności, albo dla przytomności, mojej własnej gdy już powróci.

"Dzień dobry Panie Pawle.
Mieszkam na Grochowie. Nie ukrywam, że szukam dodatkowej formy zarobkowania. Im bliżej domu, tym lepiej. Mam 37 lat. Posiadam doświadczenie w dbaniu o czystość w domach innych niż mój. W szczególności byłych chłopaków :-) Pracowałam jakiś czas w posiadłości jednej z wysoko sytuowanych person z pierwszych stron gazet :-) Poza uczeniem się w wolnym czasie jazdy Melexem, wspólnym lepieniem pierogów z kolegami z GROM-u i sprzątaniem wszędobylskich okruchów z suchych kajzerek, których gryzieniu pasjami oddawał się ulubiony czworonóg mojego pracodawcy, do perfekcji opanowałam sztukę prasowania białych koszul.
Cóż jeszcze? Proponuję koszt 20 zł za godzinę prac porządkowych.
Serdecznie pozdrawiam i proszę o wybaczenie "lekkiego" wydźwięku mojej wiadomości.
Dobrej nocy i dobrego dnia."


Z pozdrowieniami dla Was,
Perfekcyjna

2 komentarze:

  1. Nie mow, ze jegomosc nie odezwal sie natychmiast?! Bo to niemozliwe...
    A czy ten "z pierwszych stron" nie moglby Ci podrzucic jakiejs pracy na pare tyg, byle dorobic? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odezwał. Na całe szczęście Bo dziś mi wstyd:)
      Ten z pierwszych stron gazet już nie żyje. Poza tym, to były lata temu. Muszę dać sobie jakoś radę. Dziś był znów męczący dzień. A jak Ty sobie radzisz?

      Usuń