piątek, 20 stycznia 2023

Linia życia

Moja przeszłość stała się całością. Moja teraźniejszość nabiera ram. Moje życie jest całością z przeszłością, teraźniejszością, przyszłością i końcem. 

Będąc tu i teraz spoglądam na moją całą linię życia. Widzę moje możliwości i moje ograniczenia. Widzę też sens. To chyba Fromm powiedział, że sens życia to umiejętność przeżywania. Nie chcę niczego więcej jak możliwie najbardziej świadomej drogi. Jeśli to ma być ból, to chce być świadoma tego bólu, jeśli radość - także. 

Mam 45, już za kilka miesięcy 46 lat. Przebyłam bardzo długą drogę. Wędrując z miejsca do miejsca. Mentalnie zwiedziłam więcej stron życia niż niejeden globtroter. Wędrowałam po stanach świadomości, przekonaniach, wierzeniach, wartościach. A towarzyszyła mi w tym ogromna rzesza ludzi.

Im trudniej było mi przetrwać, tym bardziej życie otwierało przede mną swoje podwoje. W większości nie miałam o tym zielonego pojęcia. 
Spotkałam tak niewiarygodną liczbę osób, które mi coś ofiarowały. I ani ja, ani one najczęściej o tym nie wiedzieliśmy. Czasem to były kilkuminutowe spotkania. Czasem trwały całe lata. A ostatnio poznałam też wiele aspektów mojej osobowości.

Urodziłam się z niskim progiem frustracji, która raz po raz wyrzuca mnie na brzegi nieodkrytych lądów. Moje życie wypełnia bunt przeciw zastanej rzeczywistości. Było mnie przez to tak wiele w tak wielu miejscach. Mam nawet wrażenie, że urodziłam się aby cierpieć i zapewne odejdę w cierpieniu. Na koniec może okazać się, że to wcale nie wróg, a mój najwierniejszy przyjaciel. 
Być może powie mi na koniec, że był ze mną tylko po to aby łatwiej było mi eksplorować, a na koniec opuścić ten złożony, wielopoziomowy świat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz