środa, 8 marca 2017

Każdy powinien mieć kogoś...

„Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny” - Ernest Hemingway
Rozmawialiśmy, rozmawiamy, będziemy rozmawiać. G. mówi, że nie jest przekonany. Powiedział, że przyzwyczaił się do swojej wegetacji i czuje, że bycie samym to jego stan naturalny.
Argumentowałam, że to skorupa, przez którą może warto się przebić, tak jak ja muszę przez swoją.
Rozwinęłam ten temat. Powiedziałam między innymi, że ja przez ostatnie lata, też nie narzekałam na bycie samą. Było mi dobrze, wygodnie, bez niepotrzebnych uniesień i opadania. Było mi wygodnie z moimi kumplami, kolegami. Bezpiecznie przede wszystkim.
Nie umieram z miłości do niego. W ogóle nie mam aż takich uczuć. Ale czuję, że warto spróbować.
Pozwolić się temu rozwijać, a dokładnie przełamywać schematy i iść do przodu, mimo rozterek.
Koniec może być różny, ale głupio by było nie dać temu szansy.

Może moja psychika płata mi figla i jak zwykle chce mnie zapędzić w kozi róg.
Może chodzi o to, że chcę wyważyć zamknięte drzwi, a w efekcie uznać, że nie ma sensu z kimkolwiek się wiązać. Ja też, podobnie jak on nie jestem przekonana, ale bardziej zdeterminowana, by jednak, przynajmniej teraz, nie uciekać.


3 komentarze:

  1. Nie uciekaj.
    "Każdy powinien kogoś mieć..."
    "Samotność to taka straszna trwoga..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo byłam sama i nie było źle. Nie dał mi jeszcze odpowiedzi. Cóż, myśli. Niech myśli.

      Usuń
  2. Masz rację, mnie też nie było tak źle. W zasadzie inną samotność miałam teraz na myśli, nie damsko-męską.

    OdpowiedzUsuń