środa, 7 września 2011

Koniec z żarciem

7 września 2011. Waga 70 kg przy wzroście 164 cm. To o wiele za dużo. Nie mogę patrzeć na siebie w lustrze.
Żarcie jest dla mnie jednym z uspokajaczy. Jem i czuję się lepiej. Na szczęście nie mam bulimii i nie rzygam, dlatego tak tyję. Dzisiaj postanowiłam, że doprowadzę się do porządku. Nie powiem o tym nikomu, żeby nie było, że znów nie wyjdzie. Najpierw ustaliłam sobie, że do niedzieli jem tylko malutkie śniadanie (ze względu na leki) Wstępnie chcę schudnąć 3 kilo, żeby zobaczyć, że coś ruszyło. Docelowo chcę ważyć 56 kg, tak jak kiedyś. Może w tym wieku trudno jest chudnąć, ale spróbuję. Przynajmniej będę mogła coś ze sobą zrobić, skoro wciąż mną tak targają emocje. Do końca miesiąca muszę podjąć decyzję co do terapii.

Dzień pierwszy: kromka chleba tostowego, masło, szynka, pomidor, kubek kawy z mlekiem.
Sampoczucie: dobre, lekkie napięcie i rozdrażnienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz