poniedziałek, 19 grudnia 2011

Skąd ten smutek?

Ktoś mi ostatnio zwrócił uwagę, ja zresztą też o tym pomyślałam przez chwilę, że zamieniłam terapeutę na dietetyka i trenera w jednej osobie.

Kręcę się wokół odżywiania, wyglądu. Może nie jest to aż tak silne we mnie ale jest.

U dietetyka byłam w zeszły poniedziałek. Sprawdził moje wyniki krwi, przejrzał jadłospis i powiedział, że wygląda to dość dobrze. Spytał mnie co chciałabym osiągnąć a ja na to, że choć troszkę wrócić do swojej wagi. Na początek niewiele. Zgodził się na dwa miesiące zastosować dietę, która jest mocno ograniczona w węglowodany. Poza tym ma dostarczać wszystkich składników, których potrzebuje organizm i nie doprowadzać do uczucia głodu.Dwa razy w tygodniu mogę pozwalać sobie na zjedzenie tego na co mam ochotę. Przy tym będę chodzić dwa razy na siłownię.

Na siłowni wczoraj, zmierzył mnie i zważył. Zmierzył zawartość tkanki tłuszczowej i wyznaczył ćwiczenia.

Szczerze? Jestem załamana, bo boję się, że go zawiodę. Że nie będę konsekwentna.
Stąd mój smutek. Tak bardzo nie chcę go zawieść. Siebie zawieść.

Tak to mój problem. Terapeucie też zawsze chciałam sprawiać satysfakcję i dlatego starałam się być bardzo pilną pacjentką, która ciężko pracuje w terapii.

Powtarzam to. Co jest ze mną? To wymaga dalszej terapii. Ale ja tak bardzo już mam dość...

4 komentarze:

  1. Nie jemu tylko sobie. Nie udowodnić, bo po co? Jesteś dla siebie, leczysz się dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak tak.. przecież ja to wszystko wiem na poziomie rozumu... ale emocje są nadal chore.

    OdpowiedzUsuń
  3. hej :) też mam BPD z osobowością borderline i to dość silne. Niestety wiem jakie to ciężkie (niestety bo czy nie chciałoby się zyć normalnie bez tych ciągłych huśtawek nastrojów i tego, że nic się nie wie a jednak za dużo się wie?). Ja jednak się nie leczę także podziwiam Ciebie, że się na to zdecydowałaś :) Przeczytałam kilka twoich notek i w każdym momencie doskonale Ciebie rozumiem. Mam pytanie : jak i dlaczego rozpoczęłaś leczenie? I czy to rzeczywiście pomaga? Chodzisz do państwowego czy prywatnego terapeuty?

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, Już nie mam terapii. Skończyłam ją. A zaczęłam siedem lat temu. Głównie dlatego, że nie byłam w stanie już normalnie funkcjonować. Znajoma terapeutka poradziła mi poradnię, do której się zgłosiłam i tam spotkałam mojego terapeutę, u którego zaczęłam po jakimś czasie leczyć się prywatnie.

    OdpowiedzUsuń