czwartek, 12 stycznia 2012

Takie tam

Wyszłam dzisiaj z domu a tu wiosna. Oczywiście chłodno ale nie tak jak w styczniu. I dzień jakby jaśniejszy, choć niebo spowite chmurami. Przez moment poczułam przypływ dobrej energii. Wsiadłam do metra i przyjechałam do pracy. Włączyłam Radio Nostalgia, zapaliłam lampkę na biurku, zrobiłam kawę i zerknęłam na forum. Przeczytałam najświeższe wiadomości i weszłam na blog. Chyba mam ochotę pobyć sama.

Ciężko mi. Pusto i samotnie. Napisałabym do T. ale staram się nie przesadzać z tymi kontaktami z nim. On ma swoją rodzinę i interesy. Trochę na głowie. No i nie będę mu się wypłakiwała w rękaw. Przynajmniej na miejscu jego żony ja tego bym nie chciała.

To nie może być facet. To powinna być kobieta. Kobieta, którą będę traktowała po partnersku i ona mnie. Żadne tam wikłanie się w ofiarę i wybawcę.

Co się tyczy mężczyzn do nich mój stosunek nie znacznie uległ zmianie.

A propos, 21 stycznia wracam na trening umiejętności osobistych i społecznych. Cieszę się, będę mogła się czegoś nauczyć. Coś przypomnieć. Poznać nowych ludzi.
Zmieniłam wszystkie plany związane z sobotą 21 i idę na te warsztaty.

Odnośnie diety, od poniedziałku schudłam kilogram. Owszem odczuwam głód, ale to raczej wypływa z tej wewnętrznej pustki. Najchętniej bym ją czymś zajadła.

Hm, dzisiaj nie idę na trening tylko jutro. Może powinnam jakoś zadbać dzisiaj o siebie. Może teatr. Ale co mi po teatrze jak chce mi się do ludzi. Pomyślę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz