piątek, 19 października 2012

Finanse

No i poległam. Jestem paskudnie zadłużona. Nie mam opłaconego mieszkania. Skończyły mi się pieniądze. Kredyt, debet, pożyczka od kolegi. Już więcej nie mogę pożyczać. Nie zdaje to egzaminu, bo wszystko natychmiast wydaję. Potrzebuję jakiegoś trenera do pomocy w zarządzaniu wydatkami.
Nie wiem co robić. Opłaciłam telefon i internet. Zapłaciłam ratę kredytu i odsetki od debetu. Zostało mi 150 zł do końca miesiąca. Muszę zapłacić jeszcze 360 zł składki do KRUS-u. Właśnie dzisiaj dzwoniła do mnie matka w tej sprawie.

Pod koniec listopada powinnam dostać jakieś pieniądze z dopłaty za ziemię. Kiedy dostanę te pieniądze będę musiała opłacić zaległe dwa miesiące mieszkania i prąd. W międzyczasie będę musiała znów dokonać spłaty raty kredytu i odsetek debetu. Kupić bilet miesięczny, opłacić telefon i internet, no i mieć na życie. Strasznie się wpieprzyłam z tymi pieniędzmi. Jestem w czarnej dupie.

Nie wiem już co robić. Nie panuję nad wydatkami...


4 komentarze:

  1. Ale najważniejsze, że zmieniłaś pracę, czyż nie tego chciałaś, jest początek stabilizacji finansowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że to głupio brzmi ale jestem przekonana, że nie poradzę sobie w tej nowej pracy.

      Usuń
  2. Finanse to mój wróg.
    Zwolniłam się z pracy i myślałam, że oszczędności wystarczy mi na półtora miesiąca, a tu klops. Dobrze, że są rodzice, ale to nie jest rozwiązanie. Muszę znaleźć inną pracę, ale boję się, co będzie. W każdym razie chciałam się pochwalić, a samej Perfekcie pogratulować, że zmobilizowała mnie swoim blogiem do zapisania się do lekarza i 29 października mam wizytę. Może to głupie, że to tutaj piszę, ale jakoś się cieszę i tak sobie pomyślałam, że napiszę, choć potem myślę, co wy pomyślicie, co ja pomyślałam, że wy pomyślałyście, gdy ja pomyślałam, by to napisać. Dlatego właśnie idę do lekarza :D
    Pozdrawiam P.
    PS Wchodzę na forum Oszczędzanie :D

    Madame B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Kochana Madame... Po pierwsze doceniam Twój wpis. Po drugie cieszę się, że udało Ci się umówić wizytę. Kibicuję Ci w tym. Pisz Kochana jak i co. A co do oszczędzania, cóż... trzeba od czegoś zacząć. Jak chcesz możemy razem się wspierać i wymieniać się doświadczeniami. Sukcesami i porażkami na nowej drodze życie zwanej DOJRZAŁOŚCIĄ :)*

      Usuń