sobota, 3 listopada 2012

Spieprzajcie!

Naprawdę nie interesuje mnie to co kto ma do powiedzenia. Interesuje mnie brnięcie w bagno, w syf, w samozniszczenie. Rozpływam się w tym. Jestem pełna zachwytu nad tym jak nisko może upaść człowiek. Ja upadłam i podoba mi się to. Nienawidzę tego życia. Nienawidzę tej beznadziejnej egzystencji. Nie interesuje mnie iluzja, którą żyją inni. Ci, którzy próbują mi wmówić, że to co robią ma sens. Gówno prawda. Oto moje zdanie.

Krótko mówiąc... wypieprzajcie z mojego bloga i zajmijcie się swoim życiem! Na pewno macie w nim wiele do zrobienia. 




28 komentarzy:

  1. głupia stara, samotna CIPA

    OdpowiedzUsuń
  2. patrzac na caly blog i watki w nim poruszane, mam wrazenie ze gryziesz predzej czy pozniej kazda reke jaka sie ku Tobie wyciaga.
    A tym postem tylko to potwierdzasz; tak jakbys slyszala tylko wylowione z kontekstu info. I tak je odbierasz/przedstawiasz jak Ty chcesz zeby wygladaly.
    Nie wiem czy jeszcze ich nie umiesz dostrzec czy tez dostrzegasz, ale nie chcesz sie jeszcze z nimi konfrontowac.
    Ilez tu na blogu cennych info od ludzi uzyskalas, ilez podpowiedzi, analiz, to takze czas innych dla Ciebie...
    A teraz smiesz mowic ze ludzie maja sie odczepic?
    No tylko pogratulowac

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak bardzo skoncentrowana na sobie że tylko chce błyszczeć. ten jej jakoby seks z kobieta w który ja nie wierzę wogóle jest tylko przyczynkiem do ekscytacji nad sobą. Jaka jestem wspaniała , jaka inna od wszystkich, jaka cudownie prawdziwie odbieram świat i życie. Wiesz co, jesteś starą babą której zwyczajnie odbija z braku seksu . Stara baba a nie umie się sobą zająć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Perfekcyjna, zatrzymaj się.

    MB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madame, próbuję. Chodzi o to, że muszę z zmierzyć się z czymś trudnym i atakuję wszystko dokoła.

      W poniedziałek zadzwonię do mojej lekarki. Pewnie trzeba leki ustawić inaczej.

      Usuń
    2. Trzymam kciuki. Walcz

      MB

      Usuń
    3. Ok. Nowe jest to, że agresję wylewam (że w ogóle się pojawiła tak wyraziście) na zewnątrz a nie kieruję do środka i rozgrywam. Teraz ważne jest jeszcze by ją skanalizować na adekwatny obiekt.

      Usuń
  5. a kiedy zaczniesz myśleć???????????

    OdpowiedzUsuń
  6. Co się stało, że znowu Ci odpierdala? Bo przyczyna jest, to wiem na pewno. Sama to przeżywałam. Uświadom sobie jaka jest pierdolona przyczyna i jaki żal i smutek przez Ciebie przemawia. I złość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja wiem co to i skąd i wiem jak to załatwić...by wyhamować,ale nie chcę z tego rezygnować ze względu na pewne wartości. nie mogę pisać tu o wszystkim, ale ja wiem, wiem....

      Usuń
  7. Nie mogę dodać posta :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę Twój wpis na mojej skrzynce, ale nie wiem czemu się nie dodaje...

      Usuń
  8. Wiem, że wiesz. Wiem też jak łatwo się zatracić w jeździe po równi pochyłej. To wciąga, bo zwalnia z odpowiedzialności. Człowiek, który nie ma nic do stracenia czuje się silny, paradoksalnie czuje ukojenie i wielką moc.
    Ale dlaczego tak krzywdzisz dziecko w sobie, które chce jedynie ukojenia i odrobinę troski. Seks z kobietą? Ile masz lat? Toż to przereklamowane. Co będzie dalej? Narkotyki, dalszy przygodny seks? To takie przewidywalne. A wszystko po to, żeby w autodestrukcji zemścić się na osobie, która skrzywdziła naszą miłość własną, zraniła nasze serce. W większości ona i tak ma to w dupie, tylko nieliczni wyciągną rękę i będą jak skała. Chcesz to sprawdzić? Aż tak dotkliwie odczuwasz taką potrzebę?
    Rozumiem. Nie zatrać się w tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie o to chodzi. Naprawdę nie mogę nic więcej napisać. Najważniejsze, że już na pewno wiem. Najważniejsze, że już jestem gotowa się z tym zmierzyć.

      Usuń
  9. Zaraz się okaże, że się zadurzyłaś w kobiecie ;-)
    Nie strasz nas takimi wpisami, my odbieramy je jednoznacznie. Bez słowa Twojego komentarza budzą tylko lęk. Oswoiłaś nas, więc się o Ciebie martwimy. Trudno, taki rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Was wszystkich przepraszam. Powinnam była to zachować dla siebie, ale bardzo zależało mi na negatywnych wpisach, ponieważ moje sumienie się nie odezwało. Dopiero dziś. Dopiero teraz.

      Tak czy owak, źle się stało... źle, wszystko źle. To "źle" zaczęło się już dawno temu. Nie mogłam i nie mogę nic więcej napisać.

      Mam nadzieję, że zdobędę się na krok, który moim zdaniem jest jest istotny dla mojego powrotu do równowagi.

      Usuń
  10. Sumienia nie da się wyłączyć w outsourcing.
    Poza tym większość komentarzy i tak jest przychylnych, ludzie martwią się o Ciebie i starają zrozumieć, pomóc radą.
    Trzymam kciuki za powrót do równowagi. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sumienie za to można pobudzić. Poza tym czas robi swoje. Jest ok. Jest lepiej gdy czuję, że zrobiłam coś źle lub dobrze. Gorzej, gdy nie czuję żadnych granic. A tak było ostatnio.

      Usuń
  11. My tu nie jesteśmy terapeutami ani sędziami; lepiej chyba powiedzieć, nie rozumiem martwię się, nie godzę się albo wyjść niż potępiać czy oskarżać;
    Perfekcyjna nie obiecał nikomu, że jej się cokolwiek udam czy poprawi albo, że droga będzie łatwa; To nie landrynka, która odwija się z papierka i jest pastelowa i pyszna; Bord jest czasem przerażająco skomplikowany - krwawy, obrzygany, pijany, upodlony, zryczany co nie wiecie? Pisze wszystko - razi, no na pewno; ale tak miało tu być; To kto zawiódł Perfekcyjna czy widzowie nie taki spektakl sobie wyobrazili?
    Zbieraj się - znasz mnie - daleko mi do aprobowania kraks ale staram się nie przychodzić tu z wymaganiami; Ja wiem, że mogę sobie iść i wiem, że Ty nie możesz siebie zostawić i wyjść; Nie jesteś sama. Wstawaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstaję, Wstaję, mocno się zataczam jeszcze i upadam ponownie, ale dajcie mi trochę czasu.

      Usuń
  12. Blog wciąga jak wir. Rzeczywistość dla bloga, czy blog dla rzeczywistości?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że nie. Ale może przyjrzyj się wpisowi z 29 października i komentarzowi czytelnika bloga. Trzymam kciuki.

      Usuń
    2. Hm... Nie rozumiem Tomek. Nie ma tam nic specjalnego ani we wpisie ani w komentarzach...

      Usuń
    3. Nie chodzi o nadzwyczajność. Raczej o oczekiwania, Twoje i Autora komentarza. Nie twierdzę, że to było powodem Twojego zachowania, bardziej przyczyniło się to do formy w jakiej przekazałaś tę informację. Na pewno spodziewałaś się negatywnych komentarzy, może chciałaś je wywołać, ale czy chodziło tylko o sumienie, które się nie odezwało?

      Usuń
    4. Nie wiem, czy myślimy o tym samym wpisie.

      Usuń
  13. Perfekcyjna: mówię ci STOP!!!
    Poza tym, nie poddawaj się, trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dajcie mi czas. Wszyscy. Zatrzymam się. Tylko to wyhamowanie musi następować powoli.

      Usuń