czwartek, 24 lipca 2014

Całe nic

Wróciłam z krótkich wakacji, na które wyciągnęła mnie siostrzenica. Było bardzo miło, ale mogąc obcować z wieloma osobami i przyglądać się im życiu, czuję się jeszcze większym życiowym bankrutem. Obawiam się, że mam niemałą depresję. Wciąż nie mam na nic siły, głównie na to, by szukać pomysłu na wybrnięcie ze swojej sytuacji. Przynajmniej raz dziennie przemyka mi po głowie myśl o samobójstwie. Pewnie po to, by lepiej radzić sobie z lękiem. 

Mam prawie 40 lat i dwa koty. Nic więcej.

2 komentarze:

  1. Jeśli "nic więcej" obejmuje także brak wielkich życiowych tragedii to jeszcze nie jest tak źle. I można potraktować to jako podkład do kolejnego startu :-)

    OdpowiedzUsuń