wtorek, 27 września 2016

Chyba sobie poszła

Co prawda obudziłam się dzisiaj o jedenastej, ale w dobrym nastroju. Wstawiłam zmywanie, pranie. Zadbałam o siebie od strony kosmetycznej.
Od rana spokój, bez sytuacji, które powodują stres. Zjadłam normalne śniadanie i normalny obiad. Wczoraj w barku z garmżerią kupiłam dwie obiadowe porcje, więc obiad był na ciepło wczoraj i dzisiaj.

Na ogłoszenie dotyczące sprzątania odpowiedziało sporo osób, mimo, że wspomniałam w nim o depresji. Kilka osób zadeklarowało niezobowiązujące towarzystwo, co bardzo mile mnie zaskoczyło.
Może umówię się z kimś na porządki w przyszłym tygodniu, takie generalne. Ja będę robić porządek z dokumentami i garderobą, a ta druga osoba pomoże mi w sprzątnięciu łazienki i kuchni. Pomyślę jeszcze. Gdy czuję się lepiej potrafię sama i z chęcią zadbać o czystość. Sprzątając mam jako takie poczucie kontroli nad własnym życiem. Zresztą, to bardzo znany mechanizm.

Mycie okien odpuszczę, bo jest już za zimno. Nie chcę by ktoś się rozchorował.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz