środa, 28 września 2016

Prosta sprawa

Wczoraj i dzisiaj opłaciłam pozostałe rachunki i po raz kolejny podliczyłam wydatki. Jest w miarę ok, byle konsekwentnie.

Nastrój też mi dopisał, ale dzisiaj już poszłam w górę. Na dodatek zapomniałam porannej dawki leków.
Pomysł z wynajęciem kogoś do pomocy przy zakupach i porządkach gdy jestem w depresji pozostaje jako możliwość w przyszłości, ale nie konieczność.
Natomiast rozumiem, dlaczego coś takiego przyszło mi do głowy. Wygląda na to, że w ten sposób próbowałam jakoś zaopiekować się sobą. Dzięki temu myśli krążyły wokół podnoszenia się na nogi. Wciąż mnie zdumiewa ile wariacji reanimowania siebie potrafi uruchomić moje ciało i moja psychika.

I jeszcze jedno. Przyszło mi dzisiaj do głowy, że nie odróżniam przemęczenia od stanu depresyjnego.
To chyba bardzo poważnie komplikuje mi postrzeganie siebie. Być może ostatni spadek formy był naturalną reakcją organizmu. Praca, częste wyjazdy, niedospypianie, stres. Ludzie się od tego męczą. Po prostu...

6 komentarzy:

  1. to prawda. Odpoczynek to podstawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Czekam na grudzień. Wtedy zrobię sobie dłuższy urlop.

      Usuń
  2. To niezmiernie ciekawe czytać Pani myśli, dziękuję za tę możliwość Ewa

    OdpowiedzUsuń