czwartek, 22 września 2016

Kierunek na przyszłość

Tak się sobie przyglądam. Rzeczywiście mam bardziej pogodny nastrój. Może to nie głupi pomysł z tą sześćdziesiątką fluo. Czas pokaże. Pod koniec przyszłego tygodnia mam wizytę u mojej lekarki. Powiem jej o zwiększeniu dawki. 

Martwię się o swoją przyszłość. Jednocześnie nie wybiegam w nią daleko. Nie z lęku. Zwyczajnie nie przychodzi mi nic do głowy w tym temacie. Poza tym, że muszę odkładać więcej. To dla mnie ważne by mieć jakieś oszczędności. Byłoby ich więcej, gdybym nie poddawała się bulimicznym epizodom.

Z G. łączy mnie całkiem fajny seks. Uważam, że daję z siebie sporo poza tym obszarem, a on po prostu jest. Zastanawiam się czy to mi wystarczy. Raczej nie. 

Idziemy dzisiaj po pracy z M. coś zjeść i wypić jakiegoś drinka. W sobotę wczesnym rankiem wyjeżdżam.
W niedzielę jadę ze znajomymi z Liv. na wycieczkę do Yorku. Wracam do Warszawy we wtorek, w środę do pracy. To tyle jeśli chodzi o moją przyszłość....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz