środa, 18 stycznia 2017

Pogniewana

Tęsknię za sobą w lepszej formie. Potrzebuję siebie więcej. Tej, która stawia mnie na nogi.
Czuję, że nabroiłam, coś zawaliłam. A ona chyba jest na mnie zła. Wycofała się. Nie mogę jej znaleźć.
Będę lepsza. Obiecuję. Tylko wróć. Bo strasznie parszywie jest tu być samej. Nie za bardzo się znam na dorosłym życiu. Oni widzą mnie w twoim dorosłym ciele. To zobowiązuje.
Wróć. Sama nie dam tu sobie rady.

2 komentarze:

  1. Chciałbym Cię jakoś wesprzeć słowem, bo bardzo dużo bólu jest w Twoich wpisach. Nie zapominaj proszę, że ta "ona", to właśnie Ty. My, ludzie, jesteśmy w stanie przekraczać wszelkie granice swoim umysłem. Kazdego dnia, krok po kroku budujemy swoją osobowość. Dbaj o to co sprawai Ci radość, o to co daje Ci poczucie własnej wrtości i o ludzi, którzy w tym pomagają. Możesz wykorzystać też ten blog, aby każdy wpisa zkaończyć 2-3 punktami co pozytywnego dostrzegasz w ostatnich dniach. One tu zostaną i jak kotwica pomogą Ci do nich wracać.

    Smutek nie jest wiecznym uczuciem. Miłośc nim jest. Życzę Ci dużo siły i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję. To było kilka ciężkich dni. Ale wczoraj już wszystko stanęło na nogi. Kiedy jestem chora, bo jest to jakiś poziom chorobowy, to wołanie do siebie o pomoc, wydaje mi się na miejscu. Poznałam już na tyle siebie, że wiem, że potrafię się wesprzeć sobą. Terapeuci używają takiego żargonu, że są w nas jakieś części osobowości. I tak właśnie dzielę siebie na chorą i zdrową część. Wiem, że tej zdrowej jest więcej, dlatego czuję się bezpiecznie ze sobą. Zauważam też plusy, ale kiedy czuję się źle, muszę robić to co najważniejsze, opiekować się sobą, zatroszczyć. Tak to jakoś postrzegam.

      Usuń