wtorek, 3 stycznia 2017

Chlip, chlip

Drugi dzień chlipania pod nosem. Strasznie mi ciężko, właściwie za Miliony.

Czesiek dostał depresji przez Zyzola.
G. znów poważnie zapił.
R. cierpi z powodu odrzucenia. Nie przeze mnie.

I ta kobieta, którą koledzy menele przywiązali do drzewa i pieprzyli po kolei.
L. opowidała o takiej sytuacji. To mnie rozwaliło na resztę dnia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz