wtorek, 8 sierpnia 2017

Nie ma sensu odpuszczać.

Drugi dzień gorszego samopoczucia. Męczę się okropnie. W piątek prawdopodobnie wyjadę odwiedzić siostry, które obchodzą w niedzielę swoje 50-te urodziny. Myślę, że wpasuję się w nastroje, ponieważ dziewczyny też ciężko znoszą upływ czasu. Może jakimś cudem odwiedzę matkę. Powinnam, a nawet chciałabym ją odwiedzić. Kurczę, ta kobieta wydaje się być tak niezłomna. Jest bardzo silna. Teraz gdy jestem taka słaba potrzebuję jej energii.

Minęło trochę czasu odkąd napisałam ostatnie zdanie. Włączyłam jakiś kanał z programem o sukniach ślubnych i poszłam zmywać makijaż, przez co wkręciłam się w jakieś babskie klimaty, swoje nowe specyfiki, olejki, glinki, maseczki i tak poczułam się o niebo lepiej. To dowód na to, że mam wpływ na swoje samopoczucie, nawet to, wydaje się, najgorsze. Nie mam tylko wyrobionych interwencji, na tę moją żałobę. Zastanawiam się co robić. Jak mogę sobie pomóc bardziej?
Skoro nie zamierzam się zabić, muszę znaleźć pomysł na życie.

Dzisiaj miałam trzecią sesję, trzecie spotkanie z terapeutką. Padły ciekawe słowa, ale nie mam siły teraz o tym pisać.


3 komentarze:

  1. Jesteś tak cholernie silna, że to inni mogli by czerpać energię, twoje dzisiejsze slowa"Skoro nie zamierzam się zabić, muszę znaleźć pomysł na życie."dały mi wiele do myślenia, życzę powodzenia na/z terapii, moc usciskow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję. Również ściskam. Tak, próbujmy iść do przodu. Tylko trzeba ustalić gdzie też ten przód się znajduje :-)

      Usuń