niedziela, 10 marca 2013

Potrzebuję pomocy.

Sukces. Dzisiaj umyłam się po raz pierwszy od dni kilku. Mimo to nastrój fatalny. Rozpisuję się rozpaczliwie w SMS-ach do sióstr, by mnie stąd zabrały. Jest mi cholernie ciężko. Dużo śpię, ale co mnie pozytywnie zaskakuje, dużo też czytam. Marzę o wiośnie, budzącej się do życia przyrodzie, ciepłych promieniach słońca i życzliwych ludziach, którzy mogliby być gdzieś obok. Czuję się porażająco samotna.

Czy kiedyś to się zmieni? Ten stan? Czuję się martwa za życia. Pieprzona depresja. Jak z nią walczyć? Jak z tego wyjść? Muszę szukać pomocy. Muszę znaleźć wsparcie. Leki wszystkiego nie załatwią.

3 komentarze:

  1. Czuję się podobnie, choć wydaje mi się, że ty się mimo wszystko jakoś budzisz do życia.

    OdpowiedzUsuń
  2. mogę spróbować zostać twoim wsparciem, jeśli ty staniesz się moim uzależnieniem...

    OdpowiedzUsuń