poniedziałek, 25 marca 2013

Zmiana planów

Jestem po rozmowie z psychologiem i lekarzami. Ku mojemu zdziwieniu, wszyscy orzekli, że pomysł z pozostaniem w Warszawie jest bardzo rozsądny. Prowadząca mnie pani ordynator powiedziała, że zastanawiali się nad sensem mojego wyjazdu, ale chcieli, żebym to ja ewentualnie doszła do wniosku, że lepiej dla mnie będzie, gdy zostanę w Wawie.

Psycholog wziął mnie jeszcze na indywidualną rozmowę. Opowiedziałam mu wszystko ze szczegółami. Udzielił mi jeszcze kilka rad co do możliwości kontynuowania zwolnienia, no i skwitował, że podjęłam bardzo dobrą decyzję.

Teraz muszę jakoś poinformować rodzinę. Będę potrzebowała pomocy przy przeprowadzce, ale może uda mi się wszystko załatwić jak trzeba. Oczywiście sama zmiana miejsca zamieszkania jest dla mnie stresująca. Dawno się już nie przeprowadzałam. W obecnym mieszkaniu jestem już 4 lata. To najdłużej jak dotąd ze wszystkich miejsc. W życiu przeprowadzałam się ponad pięćdziesiąt razy.
Technikę pakowania mam już jakoś opanowaną.

Muszę teraz zadbać o stronę finansową. ZUS jeszcze nie dostał żadnych moich zwolnień, więc nie szybko otrzymam jakieś pieniądze. Ostatnia pensja wpłynęła na moje konto z końcem stycznia.

No i na razie tyle. W weekend świąteczny dostaję przepustkę, ale nie jadę do rodziny. Zostanę w domu na Ursynowie i zacznę pakować rzeczy i sprzątać mieszkanie.

Muszę jeszcze załatwić transport do przeprowadzki. Potrzebuję jakiegoś busa, ale muszę jeszcze wszystko przemyśleć. W sumie część rzeczy mogłabym wywieźć do siostry. Jakieś zimowe ubrania i niepotrzebne rzeczy. Będę zajmować teraz bardzo mały pokoik.

Jeśli chodzi o samopoczucie, szybko się męczę jeszcze a nadmierne emocje destabilizują mnie dość mocno. Powinnam jednak jakoś sobie poradzić z tym wszystkim. Oby..

10 komentarzy:

  1. stawiałam na to że zostaniesz w W-wie; u sióstr nie wytrzymałabyś długo i spustoszenie zrobiłoby się poważne; potem powrót do W-wy kosztowny;
    czas oczekiwania na decyzję jest nieznośny, więc sprężaj się - robota!
    dostaniesz może jakieś zwolnienie poszpitalne - to rezerwa czasu; ale może wcześniej coś wymyślisz - dobrze wiesz, że czekanie na decyzje jest tak nieznośne, że łatwiej się poderwiesz, zmobilizujesz;
    będzie dobrze;
    trzymam mocno;
    widziałam jak się potrafisz pozbierać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Jeśli chodzi o pracę mam jakieś tam perspektywy. To wymaga jednak porządnego przygotowania się i potem już tylko konsekwencji w działaniu.

      Po szpitalu dostanę miesiąc zwolnienia, może przedłużę je do dwóch. Muszę porządnie wypocząć i przygotować się do pracy.

      Usuń
  2. gratuluję odwagi, stanowczości, siły i determinacji! z taką energią możesz wszystko,byle stabilnie ;). pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Z tą energią to u mnie różnie. Nastrój wciąż się chwieje, więc często nie czuję się na siłach a cała przeprowadzka mnie przeraża okropnie.

      Usuń
  3. Nie wiem jak ja na to wpadłam, ale właśnie wspaniałomyślnie zajrzałam na gumtree i załatwiłam sobie auto dostawcze za 60 zł :) Teraz mi trzeba kilku chłopa:)

    OdpowiedzUsuń
  4. będzie dobrze, jesteś mądrą kobietą, umiesz o siebie zadbać. Ufaj sobie, nie zapominając jednak jakie krzyże nosisz każdego dnia. Oswajaj je, bądź z nimi, obok, przy nich.
    Dużo rozwagi, spokoju, dystansu i mądrych decyzji życzę:)
    Kamila P.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie napisał do mnie dobry kumpel i powiedział, że nie będę wydawać żadnych pieniędzy na jakiś transport i ludzi.
    Powiedział, że sam przyjedzie i wszystko załatwimy. Hm... no nie dadzą się wykazać.. :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję odwagi i trzymam kciuki!!!

    OdpowiedzUsuń