niedziela, 3 marca 2013

Depresja

Próbuje coś napisać, ale nie potrafię. Jestem w okropnym stanie depresyjnym. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie zaznałam. Jestem tak nieszczęśliwa i tak samotna. Mimo, że tu na oddziale jest ktoś komu bardzo na mnie zależy, co z pewnych względów powinno mi imponować. Niestety nie jestem zdolna do żadnych, wyższych uczuć.

Proszę powiedzcie, że to minie. Niech ktoś mnie z tego wyciągnie, zbawi mnie, zabierze to ode mnie. Lekarze mówią, że to epizod depresyjny w ChAD. Cierpię bardzo. Mam poczucie, że nic i nikt mi już nie może pomóc, że to już koniec. Ten stan trwa od zeszłego wtorku, z każdym dniem coraz gorzej, bo nie są to chwilowe spadki nastroju ale permanentny, przeszywający smutek.

Jeśli ktoś z Was ma podobne doświadczenia tego czegoś, proszę poradźcie mi, jak mogę sobie pomóc. Ponoć dołożyli mi jakiś antydepresant, ale to ma być coś innego, niż to co brałam do tej pory.
Ma to być antydepresant o skróconym działaniu. Chodzi o to, żeby można go było szybko wycofać z organizmu w razie pojawienia się mani, czy hipomanii. 

Z trudem piszę te słowa. Po prostu chcę powiedzieć, że odczuwam straszny ból psychiczny.
Ile bym dała za to, by móc sięgnąć po jakiś cudowny środek, który wyciągnąłby mnie z tego.

Dałabym wszystko, choć mam niewiele...


6 komentarzy:

  1. za kilka dni powinno minąć... do zobaczenia jutro... postaraj się może o wolne wyjścia pod nadzorem.

    OdpowiedzUsuń
  2. współczuję... :( , chcę powiedzieć,że minie, wierzę w to, ale z własnego doświadczenia wiem że nie jest to takie proste; mam jakieś nieodparte wrażenie że eksperymenty profesora z doborem leków to nie najlepszy pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczuję ci bardzo, trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie. Sęgnij ŚRODKA... Krawędzie, brzegi i urwiska zostaw tym, którzy potrafią się asekurować, mają do tego narzędzia i umiejętności.

    OdpowiedzUsuń