niedziela, 25 grudnia 2016

Święta, dzień drugi.

Jestem jeszcze trochę rozedrgana, ale tak w stronę smutku, chyba związanego z tęsknotą za G. Choć zapewne powodów jest więcej.
Mimo to cały czas podtrzymuję, że nasza relacja nie ma sensu. Nawet koleżeńska. Za bardzo się zawiodłam. Wciąż za bardzo boli i trochę to jeszcze potrwa.

Cieszę się, że od tych kilku dni towarzyszy mi R. ze swoim szaleństwem. Daje mi wystarczająco tyle uwagi i bodźców ile potrzebuję, by jakoś radzić sobie z brakiem G. Takim G. jakiego myślałam, że znam albo raczej sobie wyobraziłam. Ciąży na mnie wspomnienie o tym gdy poznaliśmy się z G, dwa lata temu. Dokładnie w drugi dzień świąt. Rozbawił mnie i rozczulił, gdy zapukał do drzwi z życzeniami świątecznymi i tartą makową.

Za jakiś czas lecę do kotów P. a potem do M. Idziemy z M. na kolację pożegnalną bo wyjeżdża. W te wakacje spędziliśmy ze sobą trochę czasu. Mam mu jeszcze pomóc przy porządkowaniu gratów i wystawić kilka jego rzeczy na moim Allegro.

Także, dziś też nie będę sama i niepotrzebna.


6 komentarzy:

  1. Nie udaje mi się dodać komentarza do poprzedniego wpisu, więc tu: moim zdaniem Anonimowy może być kimś, kto Cię zna. Tak czy siak, wkur..ją mnie takie jednostki. Bezczelne, dające sobie prawo dowalania innym, cholernie zgorzkniałe i tak naprawdę nieszczęśliwe, choć oczywiście w życiu się do tego nie przyznają. Masakra.

    A Ty rób swoje, wspaniale, że są wokół fajni ludzie. Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie jest to ktoś, kto mnie zna. Bo ktoś, kto mnie zna, zna moich kolegów, przynajmniej z bliższych opowiadań.
      Ale to naprawdę nie szkodzi. Nie czuję się z tym źle. Rozumiem, że komuś to co piszę z czymś się kojarzy. I dlatego tak to przeżywa.

      Usuń
  2. sowa, tak jak piszesz - może Anonimowy z poprzedniego posta (to nie ja, ja jestem inną Anonimową osobą :) ) zna Perfekcyjną, może się martwi, może widzi te same błędy, a może się czepia po prostu... Nie wiadomo. Ja też znam Perfekcyjną od wielu, wielu lat (wręcz dekady ;) ), zanim jeszcze zaczęła pisać tego bloga i też widzę, że absolutnie nic się nie zmienia. Ale czy to dobrze czy źle, nie nam oceniać. Taki urok Perfekcyjnej :) Pozdrowienia dla Was :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że ktoś kto poznał mnie dekady temu, dzisiaj mnie nie zna. W przeciwnym razie stwierdzenie, że się nie zmieniam jest z kosmosu. Proponuję zaserwować sobie choć odrobinę chadu i impulsywności bpd, plus samotne mieszkanie, dwie prace, niemal bez przerwy plus to co robię dla innych.

      Bez histerii, bez szpitali, bez wywracania życia na lewą stronę.

      Ktoś, kto się skupia na wątkach damsko-męskich, do tego stopnia, że pozostawia komentarze, tak naprawdę zajmuje się czymś związanym ze sobą, a Perfekcyjnej w tym nie ma, bo to nie jej sprawa.

      Usuń
  3. Z tego, co kojarzę, to Autorka bloga jest osobą młodą, więc jeśli się ją znało przed dekadą, nie ma siły, żeby się "absolutnie nie zmieniła".

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla jasności, w sformułowaniu "absolutnie nic się nie zmienia" miałem/miałam na myśli, że nic się nie zmienia w ogólnie pojętym życiu Perfekcyjnej, tego co się wokoło niej dzieje, a nie o samej Perfekcyjnej. To znacząca różnica. Perfekcyjna, zmieniasz się, każdy z Nas się zmienia, nie mnie czy komukolwiek innemu to oceniać. Chodzi o ogół sytuacji. Sowa - nie wiem osoby w jakim wieku nazywasz "osobami młodymi", ale Ty tylko (jak sama przyznałaś) kojarzysz wiek Perfekcyjnej, a ja go znam dokładnie. Bez względu na to, Perfekcyjna będzie zawsze "młoda duchem" bo taki jej charakter. OK, skończmy tę dyskusję, bo głupio mi pisać o Tobie Perfekcyjna w trzeciej osobie na Twoim blogu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń