środa, 7 grudnia 2016

Trochę gorszy czas

Zgubiłam się na chwilę w odmętach subiektywnej rzeczywistości, ale już jestem.
Muszę jeszcze załatać kilka dziur i dalej w drogę.

Czekałam na grudzień i już jest. Miałam brać urlop, ale będzie dla mnie lepiej, gdy będę pracować. W styczniu zaplanowałam dłuższy pobyt w Liv. Będę tylko musiała spytać G. czy zaopiekuje się moimi kotami.

Z G. to już koniec. Cierpię w związku z tym na nadmiar emocji. Niestety nie potrafię ich odróżnić i nie wiem co jest co. G. zachowuje się ok. Stara się jakoś być. Być miły, czy coś w tym rodzaju. W sumie niepotrzebnie. Zwalniam go z wszelkiej odpowiedzialności. Powiem mu to przy najbliższej okazji.

W poniedziałek i wtorek była u mnie siostrzenica z córką. Trochę jestem tą wizytą zmęczona, ale generalnie spędziłyśmy czas bardzo korzystnie.
Korzystnie - to być może dziwne określenie, ale nie umiem tego inaczej nazwać. Czuję obecnie zero jakichkowliek więzi. Być może będę teraz oceniać wszelkie znajomości na korzystne lub nie. Na pewno brakuje mi czyjegoś ciepła, ale nie troski. Potrafię zatroszczyć się o siebie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz