sobota, 10 grudnia 2016

To był dobry dzień

To był calkiem dobry dzień. Wymęczyłam się ostatnio psychicznie. Jeszcze jutro i niedziela, i będę miała chwilę spokoju.

Wieczór spędziłam na zabiegach kosmetycznych. Cieszę się z tego czasu, którego nie poświęcam na latanie do sklepu, żarcie i rzyganie. Ale wciąż muszę być czujna. To nałóg, to nie mija ot tak. Muszę mieć to na uwadze. Na wypadek, gdybym poczuła się zbyt pewna siebie.

Odezwał się do mnie Piotr. Facet, z którym kiedyś byłam. Zapadł się pod ziemię i ni stąd, ni zowąd zadzwonił. Wpada jutro na kawę, przy okazji odwiezie mnie na lotnisko. O.K. Może być.
Dużo mu zawdzięczam. Opiekował się mną podczas pobytu w Tworkach w 2013 roku. Trochę słabo postąpiłam, gdy wyszłam ze szpitala. Wciąż miałam bzika na punkcie Pawła. Tak jakoś się złożyło, że spotykałam się z nimi przez moment w tym samym czasie i nie przeszkadało mi to, co najgorsze.

Po tym jak podczas mojego pobytu w szpitalu Piotr prał moje majtki, dowoził kawę, fajki i jakieś rarytasy, które upichcił, ja postanowiłam zostać z Pawłem i jeszcze na dodatek powiedziałam Piotrowi, że to na Pawle mi zależy.
Piotr zadzwonił do mnie po jakimś miesiącu, spytał jak się miewam i zapadł się pod ziemię. Spotkaliśmy się jakoś po roku. Upiliśmy się i wylądowaliśmy u niego. Chciałam tego, tak po prostu dla dostarczenia sobie bodźców. Ale potem się już nie odezwałam i on na szczęście też.

Szczerze to nie mam ochoty na spotkanie. Czuję, że to nie koleżeńska wizyta. Piotr poznał mnie z dość wyuzdanej strony. Ale nie spotykał się ze mną tylko dlatego. Planował coś więcej, więc może też dlatego uciekłam.

Teraz gdy to piszę znów myślę o G. Chciałabym uciec, właśnie do niego. Piotr to zły pomysł.
Muszę przemyśleć jak to ogarnąć, bo poczułam się dzisiaj nieswojo z powodu jego późniejszych smsów.

W każdym razie, dzisiejszy dzień spędziłam w dużej mierze w zgodzie ze sobą. Jutro będę musiała się postarać.

2 komentarze:

  1. Kurcze, no szkoda, ale do tańca trzeba dwojga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Muszę jeszcze poukładać w sobie, czego ja tak naprawdę chcę.

      Usuń