wtorek, 31 maja 2016

Jutro lekarz rodzinny

Dzisiaj znów zasłabłam na siłowni po wyjściu spod prysznica. Siedziałam na ławce w szatni, aż serce przestało mi walić. Gdy tylko wstawałam robiło mi się bardzo słabo i gorąco, więc siadałam z powrotem. Do pracy nie poszłam. Zadzwoniłam do L., i powiedziałam, że będę dzwonić do lekarza rodzinnego, żeby się umówić na wizytę. I tak idę do mojej rodzinnej lekarki na 15:30.
Najgorsze jest to, że w czwartek wylatuje do Liverpoolu. Muszę. Bez tego nie będę miała kasy do życia w tym miesiącu. Niestety, taka prawda.

Strasznie słabo się czuję.

2 komentarze:

  1. Kurcze...objawy nie ciekawe...dbaj o siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Postaram się. Jutro mojej rodzinnej powiem szczerze wszystko co i jak.

      Usuń