piątek, 27 maja 2016

Psychopatka

Czasem doświadczam nieznośnego uczucia wściekłości. To ma miejsce bardzo rzadko, w takich momentach, gdy ktoś zachowuje się niezgodnie z moimi oczekiwaniami. Ktoś mógłby powiedzieć, że ludzie bardzo rzadko robią to, czego akurat byśmy chcieli. Mnie to nie przeszkadza, bo niewiele od innych oczekuję, poza wyjątkami. Bardzo sporadycznymi wyjątkami,o których do tej pory nie wiedziałam. Wcześniej tego nie wyłapywałam. Możliwe, że to z powodu kompletnej blokady na złość.

Od jakiegoś czasu to mi się przytrafia i jest nie do zniesienia. Jakby każdą komórkę mojego ciała miało rozsadzić. Jakbym miała wybuchnąć. Trysnąć krwią. To nie tylko złość. To nienawiść.
Wydaje mi się nawet, że doświadczam pewnego rodzaju psychopatycznej wściekłości. To jest połączenie wściekłości z potrzebą ukarania "winnego", w sposób wyrafinowany. I raczej nie leży to jedynie w sferze mojej fantazji. Myślę, że gdybym miała być z kimś blisko, mogłabym się dopuścić przemocy, jakiej z mojej strony doświadczył mój były mąż.

Pomyślę o tym. Zbyt wiele połknęłam leków na sen i na uspokojenie. Wreszcie porządnie zwali mnie z nóg. Potrzebuję tego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz