czwartek, 22 lutego 2018

Dwa dni temu, nie wiem właściwie dlaczego przelałam na pewną fundację 200 zł, pieniądze z karty kredytowej, których pokrycia nie mam. Dzwoniłam do nich, do tej fundacji i entuzjastycznie z nimi o czymś rozmawiałam. Niestety nie pamiętam. Wczoraj "ocknęłam" się późnym popołudniem u Marka zdziwiona, że u niego jestem i nie wiem właściwie po co. Potem miałam te konwulsje i wymioty, wieczór, którego nie pamiętam. Dzisiaj nie byłam w stanie się obudzić. Koty chodziły po mnie, miauczały, drapały zaczepnie pazurami, a ja czułam, że muszę spać, że nawet się nie podniosę. Męczyły mnie jakieś myśli, i te koty. W końcu zerwałam się nerwowo i nasypałam kotom jedzenia. Znów się położyłam, znów wiłam się jakby coś mnie spętało i nie mogłabym się od tego uwolnić. Chciałam ciszy, spokoju, ale cholerne koty wciąż czegoś ode mnie chciały. Nokia z Czesiem nigdy takie nie były, te ciągle są nienajedzone niezależnie od tego ile bym im dała jeść. Nie mogę spokojnie zjeść posiłku, bo kotka wyrywa mi wszystko. Jem na stojąco. Oba są chore. Nie mam na ich leczenie. Melisa znów nasikała na fotel. Wskakują wszędzie, przez nią Zyziek zrobił się też męczący i podobnie jak ona wciąż czegoś ode mnie chce.
Gdy zoaczyłam, że Melisa zagrzebuje coś pazurkami pod fotelem już wiedziałam, zę nasikała. Zerwałam się z łóżka, zaczęłam krzyczeć, uderzyłam ją, po drodze sama uderzyłam się w rękę o stolik. Zaczęłam krzyczeć. Zaczął dzwonić telefon, matka, potem drugi, Marek. Czułam się osaczona.

Chciałam tylko odpocząć dzisiaj po wczorajszym, ponieważ miałam konstruktywny plan na wieczór, ale wszytsko się rozsypało. Wieczorem dostałam napadu agresji, biłam koty, rzucałam nimi. Nie mogę wejść d kuchni po herbatę, wskakują na kuchenkę.

Nokia by mnie uratowała, by mnie wyciszyła. Mam dość tych kurewskich sierściuchów i ludzi, którzy gówno wiedzą o tym czym jest moja choroba.

Wypierdalajcie kurwa niepełnosprawni inetelektualiści. Jebię Was.
I niech nikt mi nie pisze, że się o mnie martwi.
Poradzę sobie z tym napadem agresji, psychozą i wszystkim co mi się przytrafia. Tylko się kurwa ode mnie odczepcie!!!!!!!!! Raz na zawsze przestańcie udawać, że cokolwiek rozumiecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz