czwartek, 1 lutego 2018

Czas na szukanie nowej pracy

Dostałam kolejne dwa tygodnie zwolnienia i zwiększenie dawki antydepresanta. Warunek był taki, że dostanę jeszcze te dwa tygodnie, ale jeśli nic się nie poprawi pójdę do szpitala, ponieważ pani doktor chciała mnie do szpitala wysłać już teraz.

Najgorszy był telefon do L., ten wstyd i lęk przed oceną, przed złością, że akurat nawalam teraz, gdy jest tyle pracy. Myślę, że moje samopoczucie ma coś wspólnego z tym, że zbliżają się dwie duże imprezy i to już będzie trzeci rok ciężkiej, stresującej pracy w tym okresie.
Wczoraj wieczorem dopiero do mnie dotarło, że chodzi o wyczerpanie pracą, że nie mam siły już tam iść i pracować w takim tempie.
Powinnam w niej zarabiać dwa razy więcej przy tym. Mam nadzieję, że może L. podejmie decyzję o nowej osobie do naszego działu, choć o tym decyduje prezes, i jeśli L. nie użyje odpowiedniej argumentacji, będzie musiała siedzieć po godzinach. Tylko jej mi szkoda, bo na pewno nie prezesa, który zarabia ode mnie dziesięć razy więcej. To nie moja firma a jego. I nie jego zdrowie, a moje.
Muszą być na tym świecie jakieś inne firmy, w których mogłabym pracować.

Może to dobry czas, by zacząć szukać nowej pracy. Muszę, muszę się podnieść. Muszę pomyśleć o swojej przyszłości, o dachu nad głową i rachunkach. Muszę mieć jakieś oszczędności. Kto wie co może się zdarzyć. Do końca tygodnia mnie nie ma. Leżę, śpię, cokolwiek. Ale w poniedziałek muszę nakreślić jakiś plan. Nie mam wyboru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz