sobota, 1 grudnia 2012

Jakoś się kręci

Wstałam, zjadłam śniadanie, za dwie godziny idę na siłownię. Trudno mi uwierzyć, że dzisiejszy dzień mógłby być taki sam albo gorszy od wczorajszego. Dlatego odczuwam pewien spokój.

Myślę, że to co się działo wczoraj szybko się nie powtórzy. Jestem tylko tym wszystkim nieco zmęczona.

Za oknem słońce. Wpuściłam trochę świeżego powietrza do pokoju. Jest całkiem przyjemnie.
Poprosiłam siostry, by nie przyjeżdżały jednak. Tym bardziej, że zamierzały mnie zabrać na jakieś latanie po sklepach, bo chciały zrobić sobie jakieś przedświąteczne zakupy. Chyba bym tego nie przeżyła.

Mam kilka przemyśleń, które pojawiły się w dniu wczorajszym, ale chcę to sprawdzić jeszcze.
Dzisiaj chce mi się bulimicznie jeść. Niedobrze. Może to właśnie w związku z tym o czym pomyślałam wczoraj. Trudno.






2 komentarze: