poniedziałek, 26 grudnia 2022

Co poszło nie tak?

Kurwa. Kim ja jestem? Ludzie, no weźcie powiedzcie szczerze.

Dwa dni temu napisałam do kumpla, gdy znów byłam w tym agresywnym stanie.

Napisałam do niego, bo gość jest naprawdę twardy i z nikim i z niczym się nie pierdoli. 
To znaczy tak ja go postrzegałam. To pomyślałam, że może on usadzi tę agresywną część, czy tam części. 

Więc mu zaczęłam pisać, że halo, potrzebuję pomocy, bo ten agresywny skurwysyn mnie zajebie. Nikt sobie z tym nie radzi. Ja też. 

On na to, ale co się stało? Ja że tak mi się bojebało najwyraźniej w wyniku tej terapii.

On: Nic. Cisza i już nic nie napisał.

Widząc tę reakcję pomyślałam sobie, że pewnie uznał, że naprawdę serio, już ma dość takiej zjebiozy i kończy znajomość.

Pomyślałam, że to dziwne, że nawet on.
Ale może to jest moja rzeczywistość. Moja realność.  Ludzie, którzy tak naprawdę mają na mnie totalnie wyjebane. Szczyt relacji jakie stworzyłam. Szkoda - pomyślałam. Jaka szkoda.

Ale na drugi dzień pomyślałam, że jednak się upewnię, więc piszę do niego, czy ja dobrze widzę, że mnie olał? 

A on, że no właśnie cały czas myśli co mi napisać po tym co wczoraj napisałam. Bo jeśli chodzi o sprawy psychologii to jestem dziesięć poziomów wyżej od niego.

Kurwa. Pomyślałam. To się nie dzieje naprawdę. Karol, mówię do niego, trzeba było cokolwiek napisać. Cokolwiek. Choćby, że serio nie wiesz co powiedzieć i jak pomóc.

A on na to, że to tylko dla mnie jest takie proste. Że on nie chciał pisać żadnych truizmów.

Ło kurwa. Jak daleko odeszłam w tych relacjach od ludzi. Co ja im wszystkim zrobiłam? Boją się mnie? Wstydzą, że nie będą Perfekcyjną? Ja też nią nie jestem, tylko bywam czasem. 

Więc to tak. Moje relacje są chujowe. Nieautentyczne. Nikt nie jest ze mną szczery.
To na chuj ci ludzie w ogóle ze mną się zadają? Kurwa. Ale toksyczne relacje mają ze mną. O chuju złoty. Szok. To z tego nic nie będzie.

4 komentarze:

  1. a czego od niego oczekiwałaś? konkretnie. LUdzie chcą mieć spokój. Poza tym może go to przerosło chwilowo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmawiałam z nim. Oczekiwałam od niego siły i to dostałam, choć myślał, że też jest bezsilny. Ale jego siłą była szczerość. Szczerze napisał co czuje i dlaczego. A ja zrozumiałam jak mogą mnie postrzegać inni. To było bardzo pomocne i mega odkrywcze.

      Usuń
  2. Zawsze bym się odezwała, nawet gdybym miała napisać, że nie wiem, co napisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę kochana Sówko, że zapracowałam sobie na takie traktowanie. Oczywiście zawsze są dwie strony relacji. Karol też ma jakieś deficyty i wyszła z tego groteska niemal. Ja krzyczę i wołam o pomoc a on zastanawia się dobę co mi odpowiedzieć, by wyszło ładnie. Coś w tym rodzaju. Tu jest dużo mojej winy w takim zachowaniu. Oczywiście on też dołożył do tego swoje.

      Usuń