wtorek, 6 marca 2018

Umieściłam dzisiaj ten nagłówek w blogu, ponieważ doszłam do wniosku, że trafnie odzwierciedla nie tylko dzisiejszy mój dzień, ale chyba większość mojego życia.
Nie pamiętam już jak wpadłam na taki a nie inny tytuł bloga, ale ten cytat wydaje się jego trafnym uzupełnieniem. Przynajmniej na jakiś czas.

No a co dzisiaj? Dzisiaj zostałam przyjęta na oddział dzienny. Zaczynam w poniedziałek.
Ta wiadomość spowodowała, że spanikowałam i zamiast się uspokoić, bo wreszcie udało mi się coś załatwić, wpadłam w popłoch, że właściwie to nie mam czasu na zabawy w szpitale i koniecznie muszę coś zrobić, żeby już, teraz, natychmiast postawić się czymś na nogi i wracać do cholernego życia! Do pracy! Do roboty! Halo??!!
Albo niczym się nie stawiać...
Wystarczy, że będę bardziej! Starać się ze wszystkim i we wszystkim jeszcze bardziej! Przecież musi być we mnie gdzieś jakieś "jeszcze bardziej"! Chociaż małe, malutkie, tyci tycie??? Hm? Nie??
Przecież się ot tak nie skończyłam.

Na tą zaś myśl, na samą myśl o "bardziej", poczułam kompletne wyczerpanie, rezygnację. Przez te ostatnie lata udawało mi się znajdować rozwiązania, a teraz, tymczasem w moim pustym i jak się okazało, dziurawym worku ze sposobami na przetrwanie - pustka... DZIURA i PUSTKA
Tak oto znalazłam się między młotem a kowadłem, między dziurą, pustką, niebytem i nierozwiązaniem.

Odreagowywanie tego dnia obfitowało w wyrzut trudnych do opanowania emocji, szczególnie ogromnego niepokoju o... wszystko. Stąd zamiast opisywać tę przykrą przypadłość, zastąpię ją właśnie tym cytatem z filmowej wersji Alicji w Krainie Czarów, T. Burtona.

"Biegnę przed siebie, jakby ktoś mnie gonił. Jakby groziło mi wielkie niebezpieczeństwo. A może jakbym kogoś ja goniła, a ten ktoś się przede mną ukrywał albo wciąż wymykał?... Muszę biec jak najszybciej, choć nie wiem przed czym uciekam i nie wiem dokąd. A może – nie wiem, kogo chcę złapać. Wiem tylko jedno – muszę biec." 



5 komentarzy:

  1. Czytałam ten cytat kilka razy... W sumie to chyba wiemy, dlaczego jest ten bieg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie gna ciągły niepokój. Nawet gdy go nie czuję, to jest we mnie. Jestem jak dziecko, pozostawione same sobie, które próbuje się ukoić. Nie spotkałam nikogo, kto pomógłby mi zakończyć ten bieg i raczej to nie możliwe. Jestem zbyt złożona, zbyt chora, zbyt inna.

      Usuń
  2. No właśnie - sama napisałaś, czego brakuje temu dziecku, w poszukiwaniu tego biegnie...

    OdpowiedzUsuń
  3. A z braku tego, czego nie zaznało (i przez to, czego doświadczyło) jest ta złożoność, choroba, inność. Przyczyny - skutki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi jak ucieczka przed prześladowaniem...

    OdpowiedzUsuń